Wiele wskazuje na to, że PiS przeforsuje koncepcję referendum ws. relokacji imigrantów. W związku z pracami w organach Unii Europejskiej nad tzw. paktem migracyjnym oraz w kontekście rozruchów wywołanych przez arabskich i afrykańskich imigrantów we Francji, temat migracji stał się ostatnio jednym z wiodących na polskiej scenie medialno-politycznej.
Politycy PiS i PO od kilku dni oskarżają się wzajemnie, że polityczni oponenci nie zabezpieczą Polski przed masami imigrantów, a oni wprost przeciwnie. Jako gwarant bezpieczeństwa polskich granic przed imigrantami zaprezentował się nawet Donald Tusk. Swój spot w tej tematyce nakręcił także sztab Prawa i Sprawiedliwości.
Hołownia przeciwko referendum
– Referendum będzie doskonale przeciwskuteczne. Ono w żaden sposób nie ograniczy migracji w Polsce, ale otworzy autostradę, żeby nielegalnych imigrantów Rosja na granicę wypychała nam coraz więcej. (…) My jesteśmy przeciwko pomysłowi referendum – powiedział Hołownia.
Szef Polski 2050 powiedział, że jego ugrupowanie nie zamierza uczestniczyć w proponowanych przez premiera Mateusza Morawieckiego rozmowach klubów i kół poselskich na temat kwestii imigracji. Spotkanie ma odbyć się w czwartek.
– Ta rozmowa jest bezprzedmiotowa, bo nie ma przedmiotów do tego referendum – ocenił Hołownia.
Pytany o decyzję Władysława Kosiniaka-Kamysza, żeby wziąć udział w spotkaniu z premierem, Hołownia powiedział, że jego koalicjant przyjął inną strategię i "uważa, że warto być tam, żeby powiedzieć w twarz premierowi Morawieckiemu o całej tej hipokryzji".
– Ja jakoś specjalnie nie pałam ochotą, żeby siedzieć jutro z premierem Morawieckim, który będzie kręcił swój klip wyborczy – dodał.
Razem z wyborami?
Tymczasem posłowie PiS przygotowali projekt nowelizacji ustawy o referendum ogólnokrajowym. Propozycja trafiła już do Sejmu. Celem jest umożliwienie przeprowadzenia referendum w tym samym dniu, co wybory powszechne.
Dyskusja o ewentualnym referendum rozgorzała po tym, jak Unia Europejska wróciła do koncepcji tzw. przymusowej relokacji w ramach paktu migracyjnego, czyli narzucenia państwom członkowskim, żeby wpuściły na swoje terytorium nielegalnych migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Premier Morawiecki: Jedno pytanie
W poniedziałek kwestia ewentualnego plebiscytu pojawiła się podczas konferencji prasowej Mateusza Morawieckiego. Premier powiedział, że decyzja o jednym pytaniu nie jest jeszcze stuprocentowa. Zastrzegł, że istnieje możliwość sformułowania także jakiegoś innego pytania.
– Na moment obecny nasza decyzja jest taka, żeby ono było maksymalnie proste, żeby było jedno pytanie i żeby dotyczyło właśnie nielegalnej migracji do Polski, żeby dotyczyło tego wielkiego problemu, z którym dzisiaj się mierzy cała Europa – mówił dalej.
Podczas gdy Lewica zapowiada głosowanie w Sejmie przeciwko organizacji referendum, Konfederacja proponuje rozszerzenie plebiscytu z jednego do pięciu pytań.
Czytaj też:
Biejat: Musimy rozmawiać, co zrobić, żeby imigranci się integrowaliCzytaj też:
Referendum o imigrantach. Konfederacja zaproponowała pięć pytań