Na początku lipca Bezpartyjni Samorządowcy ogłosili, że wystartują w jesiennych wyborach parlamentarnych jako partia polityczna. Komitet wystawi swoich kandydatów zarówno do Sejmu, jak i do Senatu.
– Startujemy jako partia polityczna. Brzmi troszeczkę groteskowo, ale dlaczego? Kodeks wyborczy stworzony przez partie polityczne preferuje partie polityczne, wyklucza tak naprawdę obywateli z funkcjonowania i życia publicznego i politycznego – powiedział lider formacji Tymoteusz Myrda. – Jeżeli chcemy funkcjonować w życiu publicznym, chcemy wziąć udział w wyborach, jesteśmy zmuszeni funkcjonować jako partia polityczna – tłumaczył.
W sobotę, 15 lipca w Szeligach pod Warszawą odbędzie się konwencja programowa ugrupowania.
Jeden z kluczowych postulatów
Portal Interia.pl przekazał w piątek, że jednym z kluczowych postulatów Bezpartyjnych Samorządowców będzie bezpłatna komunikacja autobusowa i kolejowa.
– Coraz więcej osób rezygnuje z dojazdów do pracy samochodami, bo nie chcą stać w korkach. Postanowiliśmy wyjść im naprzeciw. To rozwiązanie proekologiczne oraz odpowiadające na oczekiwania ludzi, z którymi rozmawiamy – stwierdził Bohdan Stawiski. Bezpartyjni Samorządowcy wycenili realizację postulatu na 2 mld złotych.
– Kiedy Lubin jako jedno z pierwszych miast wprowadził bezpłatną komunikację miejską, widzieliśmy jak mocno wpłynęło to na chęć korzystania z niej przez mieszkańców. To może być także korzyść dla samorządu, bo zmniejszamy koszty obsługi urzędniczo-administracyjnej. To kwestia decyzji legislacyjnej i wygospodarowania w budżecie centralnym pieniędzy na ten cel – przekonuje Tymoteusz Myrda. – Obserwujemy trendy zachodnie i widzimy, że coraz więcej państw idzie w kierunku zachęt dla ludzi do korzystania z komunikacji zbiorowej, żeby odciążyć zakorkowane drogi. Np. Niemcy i Hiszpania wprowadzają tanie bilety na całą komunikację, my chcemy pójść jeszcze krok dalej – zauważył.
Czytaj też:
Prezydenci miast opuścili szeregi Bezpartyjnych Samorządowców. Znamy powód