Zgodnie z relacjami medialnymi, w poniedziałek nad ranem było słychać eksplozje na Moście Krymskim. Szef okupacyjnych władz Krymu Siergiej Aksjonow poinformował, że ruch na moście został wstrzymany z powodu "nagłej sytuacji". Nie podał jednak żadnych szczegółów.
"W związku z obecną sytuacją proszę mieszkańców i gości półwyspu o powstrzymanie się od przejazdu przez Most Krymski i ze względów bezpieczeństwa wybranie alternatywnej drogi lądowej przez nowe regiony" – napisał na Telegramie Aksjonow.
Prowokacja Kremla?
Zdaniem rzecznik prasowej południowego dowództwa wojskowego Ukrainy, "incydent" na Moście Krymskim może być prowokacją Kremla. – Tworzenie takich prowokacji, o których okupacyjne władze Krymu natychmiast bardzo głośno informują, jest typowym sposobem rozwiązywania problemów przez władze Krymu i kraju agresora – stwierdziła Natalia Humeniuk.
– Rosjanie będą mieć problemy z logistyką z powodu incydentu na rosyjskim moście prowadzącym na okupowany Krym – ocenił z kolei rzecznik prasowy ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Jusow.
"Ukraińska Prawda" podała, że nocny atak na Most Krymski był operacją specjalną Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i ukraińskiej marynarki wojennej.
Jak przekazał portal Wyborcza.pl, w mediach ukraińskich pojawiły się doniesienia o uszkodzeniu elementu konstrukcyjnego. Natomiast media rosyjskie twierdzą, że uszkodzona została tylko nawierzchnia mostu.
Most Krymski
Przypomnijmy, że w październiku ubiegłego roku na Moście Krymskim doszło do eksplozji, która zniszczyła kilka przęseł samochodowej części przeprawy. Strona rosyjska oskarżyła o incydent ukraińskie służby specjalne. Władze w Kijowie oficjalnie nigdy ani nie potwierdziły, ani nie zaprzeczyły, że mają coś wspólnego z wybuchem.
Rosja zajęła Krym w 2014 r. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że półwysep wszedł w skład Federacji Rosyjskiej. Od kilku lat rosyjska propaganda powtarza, że mieszkańcy półwyspu głosowali za "demokratycznym zjednoczeniem" z Rosją zgodnie z prawem międzynarodowym i Kartą Narodów Zjednoczonych.
Czytaj też:
Prezydent Bułgarii: To Ukraina nalega na kontynuowanie wojny, a Europa płaciCzytaj też:
ISW: Ukraina dostosowała strategię. "Ma być mniej strat"