Ukraińskie MSZ wezwało ambasadora Bartosza Cichockiego w związku z wypowiedziami prezydenckiego ministra Marcina Przydacza. W odpowiedzi, strona polska wezwała do siedziby MSZ przedstawiciela Ukrainy. Wydany po spotkaniu komunikat daje jasne stanowisko polskiego rządu w sprawie sporu z Kijowem, który wybuchł w ostatnich dniach.
Obrona polskich interesów
Pytany o zgrzyt na linii Warszawa - Kijów minister rolnictwa zdecydowanie odpowiedział, że polski rząd będzie broni interesów krajowych rolników.
– Myślę, że tutaj chodzi o to, że strona ukraińska dba o swój interes, a Polska dba o polski interes. Tutaj mówimy przede wszystkim o zbożu i oczywiście to jest dla nas najważniejszy interes. Oczywiście, że to są zgrzyty, ale tutaj mówię o sprawie zboża i dla nas jest to najważniejsze. Będziemy bronić interesu polskiego rolnika i nas nie wystraszy nikt – stwierdził Robert Telus w Polsacie News.
Telus przypomniał, że podczas kryzysu zbożowego, który wybuchł w maju tego roku, polski rząd podjął zdecydowane działania m.in. wprowadzając embargo na ukraińskie zboże (potem to rozwiązanie zostało przyjęte przez Unię Europejską i obowiązuje do 15 września). Jak powiedział szef MRiRW, w ciągu ostatnich czterech miesięcy z Polski wywieziono 4,5 mln ton zboża.
– Ci, którzy nam źle życzyli w Polsce i to nawet media, mówili, że nie da się w portach przewieźć więcej niż 600-700 ton – powiedział.
Embargo na zboże
Telus przypomniał także deklaracje premiera Morawieckiego i wicepremiera Kaczyńskiego o tym, że po 15 września ukraińskie zboże nie wjedzie do Polski. Nie oznacza to jednak, że Warszawa nie będzie wspierała Kijowa.
– Zrobimy wszystko, aby w tranzycie zboża pomóc. Dzisiaj miałem spotkanie z ministrem Ukrainy Solskim na ten temat, bo chcemy pomóc jeszcze w tym tranzycie. Mam na myśli wykorzystanie portów litewskiego i łotewskiego – zadeklarował.
Czytaj też:
Telus: Opozycja w Polsce jest przeciwko polskiemu rolnikowiCzytaj też:
"Mnie to boli". Telus o Konfederacji: Takiego głosowania po prostu nie rozumiem