Wołoszański donosił na gejów? "To mnie w ogóle nie interesuje"

Wołoszański donosił na gejów? "To mnie w ogóle nie interesuje"

Dodano: 
Dziennikarz Bogusław Wołoszański
Dziennikarz Bogusław Wołoszański Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Kandydat KO do Sejmu, Bogusław Wołoszański, zaprzecza, jakoby w okresie PRL donosił służbom nt. homoseksualistów.

W sierpniu "Gazeta Polska" opublikowała tekst na ten temat. "24 maja 1988 r. Bogusław Wołoszański przekazał 'opiekującemu się' nim oficerowi wywiadu PRL o pseudonimie Brig informacje na temat znanego dziennikarza telewizyjnego, pełniącego wówczas funkcje dyrektorskie w TVP. Miał on zostać – według nieoficjalnych informacji – następcą Wołoszańskiego na stanowisku korespondenta mediów PRL w Londynie. Podczas tego i następnego spotkania 'Rewo' – jak wynika z wewnętrznych dokumentów SB – miał przekazać szczegółowe informacje na temat homoseksualnych skłonności dziennikarza, m.in. dotyczące jego związku z bardzo znaną osobowością telewizyjną. To niejedyna taka historia – Wołoszański donosił też SB o homoseksualnych skłonnościach dziennikarza BBC" – czytamy w artykule.

Przypomnijmy, że w połowie sierpnia ogłoszono, iż Bogusław Wołoszański będzie "jedynką" na liście Koalicji Obywatelskiej w Piotrkowie Trybunalskim (okręg nr 10). – Jego zadaniem jest zdekonspirować lidera tej listy, z którą walczymy, Antoniego Macierewicza. Naprawdę nie mogę się doczekać – powiedział, ogłaszając kandydaturę twórcy popularnego programu "Sensacje XX wieku" szef PO, Donald Tusk.

Wołoszański: Brednie!

Popularyzator historii zdecydowanie zaprzecza. "To brednie, bzdury, jak mogłem ujawniać homoseksualistów?! Nie jestem homoseksualistą więc skąd mógłbym wiedzieć, kto nim jest?! To mnie w ogóle nie interesuje i nie interesowało, ciekaw jestem, czego się jeszcze o sobie dowiem... Nie ujawniałem żadnych homoseksualistów!" – oburza się w rozmowie z "Super Expressem".

Poseł PiS Michał Jach zdecydowanie potępia kandydata KO. "Kapusie zawsze budzili we mnie obrzydzenie. W czasach komunistycznych homoseksualizm był negatywnie postrzegany. Takie doniesienie o preferencjach wiązało się z bardzo dotkliwymi konsekwencjami. Wołoszański wiedział co robi, wiedział, że może przekreślić czyjąś karierę" – stwierdza polityk.

Czytaj też:
Joński: PiS przedstawia odgrzewany kotlet. Czarnek: Boicie się edukacji patriotycznej
Czytaj też:
"Tajny plan Tuska. Siemoniak premierem". PO dogada się z Konfederacją?

Źródło: Gazeta Polska / "SE"
Czytaj także