Kempa: Tusk chodził na krótkiej smyczy Angeli Merkel

Kempa: Tusk chodził na krótkiej smyczy Angeli Merkel

Dodano: 
Beata Kempa
Beata Kempa Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Mamy do czynienia z jawnym wykorzystaniem kobiet do kampanii wyborczej – mówi europoseł Suwerennej Polski Beata Kempa w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: W najnowszym spocie Prawa i Sprawiedliwości widzimy wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który odbiera telefon z ambasady Niemiec, następnie informuje, że nie będzie konsultował niczego z Berlinem bo czasy Tuska się skończyły. Jak pani ocenia fakt, że były premier, lider PO konsultował kwestię zwiększenia wieku emerytalnego z kanclerz Niemiec?

Beata Kempa: Z dokumentów, które ujrzeliśmy w serialu „Reset” wynika jeden wniosek, a mianowicie, że rząd Tuska wykonując swoje funkcje, chodził na krótkiej smyczy trzymanej przez Angelę Merkel. Niestety trzeba również powiedzieć, że patrząc na umowy gazowe z Rosją, rozdzielenie wizyt w Katyniu czy słynny „reset z Rosją taką, jaka ona jest”, Donald Tusk chodził również na krótkiej smyczy Putina.

Patrząc na to, że Putin z Merkel nie robili polityki, tylko interesy ponad naszymi głowami czego emanacją są nitki Nord Stream 1 i 2, to spot PiS pokazuje, że rząd Zjednoczonej Prawicy nie będzie godził się na takie telefony. Polska potrzebuje silnego, kompetentnego rządu, który nie będzie marionetką. Mamy za wschodnią granicą wojnę, dodatkowo Putin z Łukaszenką stosują wobec nas działania wojny hybrydowej, dlatego w Warszawie nie możemy sobie pozwolić na premiera, który będzie wykonywał polecenia z Berlina lub Moskwy.

Koalicja Obywatelska również produkuje spoty. W jednym z nich widzimy o „piekle kobiet”, padają słowa, że „Polski boją się, że wylądują w więzieniu”, a to wszystko w kontekście aborcji do 12 tygodnia życia. Co pani na to?

Dla mnie to jest skrajnie prymitywne działanie. Jest mi po prostu przykro gdy na to patrzę. Mamy do czynienia z jawnym wykorzystaniem kobiet do kampanii wyborczej. Krótko mówiąc „jak nie żre” Tuskowi, to trzeba wykorzystać kobiety i wprowadzić temat aborcji.

Odbiera to pani osobiście?

Oczywiście, bardzo osobiście. Właśnie przeżywaliśmy jedną z najpiękniejszych chwil w historii naszego kraju, jaką była beatyfikacja rodziny Ulmów. Jedną z beatyfikowanych osób jest nienarodzone dziecko. Pokazano rodzinę jako wartość nadrzędną, co naprawdę jest poruszające, bowiem właśnie to nienarodzone dziecko zostało beatyfikowane. I teraz odpala się spot dotyczący aborcji. To jest naprawdę przerażające. Tusk powinien to przemilczeć.

Powinien przyjechać na beatyfikację?

Ależ oczywiście. Gdyby szanował kobiety, Polskę, naszą historię, to przyjechałby. Pytanie brzmi, jak odebrałby beatyfikację nienarodzonego dziecko, chcąc jednocześnie aborcji do 12 tygodnia życia?

Czytaj też:
Konfederacja: PiS i PO puściły wszelkie hamulce. "Po nas choćby potop"
Czytaj też:
PiS ma szansę na samodzielne rządy? Były rzecznik partii zabrał głos

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także