Komisja Europejska zdecydowała, że nie będzie przedłużenia embarga na ukraińskie zboże w pięciu krajach członkowskich Unii Europejskiej (Polska, Bułgaria, Węgry, Słowacja, Rumunia). Od soboty Ukraina ma wprowadzić "skuteczne środki kontroli" eksportu czterech zbóż, tak aby zapobiec zakłóceniom rynku w sąsiednich krajach.
Bruksela twierdzi, że zniknęły zakłócenia rynku rolnego w pięciu państwach UE graniczących z Ukrainą.
Decyzja KE. Morawiecki reaguje
– Przedłużymy zakaz wwozu ukraińskiego zboża, mimo braku zgody Komisji Europejskiej. Nie będziemy słuchać Berlina, von der Leyen, Tuska czy Webera. Chodzi o interes polskiego rolnika – oświadczył premier Mateusz Morawiecki, który w piątek spotkał się z mieszkańcami w Ełku. – I to jest właśnie podstawowa różnica między nami a Platformą Obywatelską, która na kolanach z łapkami jak piesek idzie do Brukseli żebrać o jakąś zgodę i jeszcze dostają po pyskach – dodał.
– Powiedziałem to kilka dni temu: albo przedłużycie zakaz wwozu ukraińskiego zboża, albo sami to zrobimy. I zrobimy to sami. Od dzisiaj, od północy. Dlatego warto patrzeć na to, na kogo głosujecie. Warto zadać sobie podstawowe pytanie: czy chcecie Polski liberalnej, złodziejskiej, czy chcecie Polski, rządu, który pewnie, że czasami popełnia błędy, ale zobaczcie, co udało się zrobić. Dziś byłem na spotkaniu z samorządowcami w waszym województwie, w Szczytnie, i tam usłyszałem od kilkudziesięciu samorządowców, że nigdy w historii tego województwa nie było takich inwestycji z budżetu centralnego, z budżetu państwa polskiego, ile w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości – powiedział szef rządu. – My twardo bronimy naszej niepodległości i dbamy o bezpieczeństwo – podkreślił.
Czytaj też:
Duda zapowiedział rozmowy z Zełenskim. "Ukraina musi zrozumieć nasze stanowisko"Czytaj też:
Soboń o wystąpieniu premiera: Decyzja, której oczekiwali polscy rolnicy