"Ryzykowne i złe dla kraju". Ukraina broni się przed presją z Zachodu

"Ryzykowne i złe dla kraju". Ukraina broni się przed presją z Zachodu

Dodano: 
Siedziba Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy w Kijowie
Siedziba Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy w Kijowie Źródło:Wikimedia Commons
Część zachodnich polityków namawia Ukrainę do przeprowadzenia wyborów parlamentarnych i prezydenckich pomimo trwającej wojny i wprowadzonego stanu wojennego.

Według "The Washington Post” propozycję tę, pierwotnie zaproponowaną przez Tinie Cox, holenderską szefową Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, poparła także amerykańska senator Lindsey O. Graham podczas wizyty w Kijowie w zeszłym miesiącu wraz z senatorami Richardem Blumenthala i Elizabeth Warren.

Inni politycy partii Republikańskiej również podchwycili ten pomysł. Konstytucja Ukrainy zabrania jednak wyborów w stanie wojennym.

"W opinii ukraińskich urzędników, ekspertów ds. wyborów i zwolenników demokracji przeprowadzenie wolnych i uczciwych wyborów w czasie wojny jest praktycznie niemożliwe i nierozsądne. Około jedna piąta terytorium Ukrainy jest obecnie okupowana przez siły rosyjskie. Miliony Ukraińców zostało wysiedlonych, wielu z nich mieszka poza granicami kraju. Na froncie walczy dziesiątki tysięcy żołnierzy” – podaje gazeta.

Nacisk z Zachodu

Nacisk na przeprowadzenie wyborów to efekt utrzymującego się żądania niektórych zachodnich polityków, aby Ukraina udowodniła swoje przywiązanie do demokracji, mimo że Ukraińcy dwukrotnie organizowali masowe demonstracje prodemokratyczne – podczas pomarańczowej rewolucji w latach 2003–2004 i rewolucji godności na Majdanie w latach 2013-14.

Ukraińscy urzędnicy twierdzą, że istnieją poważne przeszkody finansowe, logistyczne i prawne, które należy pokonać, aby móc głosować w czasie wojny. W prywatnych rozmowach niektórzy twierdzą, że taka perspektywa jest całkowicie niemożliwa i mogłaby dać Moskwie szansę na infiltrację Ukrainy i osłabienie jej od wewnątrz.

– Rosjanie nalegają na to swoimi tajnymi kanałami... Nie ma sytuacji, w której w czasie wojny można by przeprowadzić demokratyczne wybory – powiedział urzędnik ukraińskiego bezpieczeństwa, który pragnął pozostać anonimowy.

Urzędnik powiedział również, że zorganizowanie wyborów może dać Rosji szansę na manipulowanie i tworzenie podziałów w ukraińskim społeczeństwie i wśród polityków.

– To ryzykowne, złe dla kraju i bezcelowe z politycznego punktu widzenia – stwierdził urzędnik, dodając, że „podważy bardzo kruchą stabilność polityczną państwa ukraińskiego”.

W sierpniu Rada Najwyższa Ukrainy przedłużyła stan wojenny o 90 dni, do listopada, odraczając tym samym wybory parlamentarne, które miały odbyć się najpóźniej do końca października.

Czytaj też:
Zełenskiego znów zapytano o Polskę. Padła krótka odpowiedź
Czytaj też:
Wybory na Ukrainie w 2024 r.? Cejrowski: Konflikt graniczny i teatr. Lisicki: Co zrobi USA?

Źródło: Washington Post
Czytaj także