Polityk Partii Razem chce przejąć resort edukacji i zająć się polską szkołą

Polityk Partii Razem chce przejąć resort edukacji i zająć się polską szkołą

Dodano: 
Przedstawicielki Lewicy podczas konwencji ugrupowania w Gdańsku
Przedstawicielki Lewicy podczas konwencji ugrupowania w Gdańsku Źródło:PAP / Adam Warżawa
Poseł Lewicy z ramienia Partii Razem Agnieszka Dziemianowicz-Bąk chce być ministrem edukacji, jeżeli w przyszłym Sejmie rząd utworzy obecna opozycja.

W porannej rozmowie RMF FM polityk Lewicy została zapytana m.in. o sytuację w polskim szkolnictwie. Stwierdziła, że jest gotowa zająć stanowisko obecnego ministra Przemysława Czarnka.

Polityk Razem chce resortu edukacji

– Zdecydowanie czuję się na siłach i w dodatku uważam że Ministerstwo Edukacji w końcu zasługuje na osobę, dla której edukacja jest najważniejsza. Nie można traktować MEN jak Anna Zalewska jako trampoliny do Parlamentu Europejskiego ani jak nagrody pocieszenia, jak potraktował to minister Czarnek, który przecież, jak być może nasi słuchacze pamiętają, marzył o tym, żeby wysadzić z siodła Zbigniewa Ziobrę i zostać ministrem sprawiedliwości – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, jedynka Lewicy w okręgu Gdynia.

– Od początku wejścia do polityki nie ukrywam, że chciałabym przejąć właśnie resort edukacji. Oczywiście przed wyborami nie można dzielić skóry na niedźwiedziu, wszystko zależy od wyborczyń i od wyborców. Natomiast tak, chciałabym zająć się polską szkołą, oświatą, także szkolnictwem wyższym – dodał.

Dziemianowicz-Bąk: Na żądanie do 12 tygodnia ciąży

W rozmowie został także poruszony temat aborcji. W tym aspekcie Lewica prezentuje najdalej posunięte stanowisko na całej polskiej scenie politycznej. Przedstawicielka nie zgodziła się z głosami płynącymi z Trzeciej Drogi, żeby wrócić do kompromisu aborcyjnego.

– Kompromis aborcyjny absolutnie nie działał. W czasach obowiązywania kompromisu aborcyjnego kobiety także umierały na porodówkach, także nie były realizowane ich prawa. Po wykreśleniu tego artykułu 152 [kodeksu karnego – red.] konieczna jest likwidacja klauzuli sumienia, tak żeby już żaden szpital i lekarz nie mógł zasłaniać się relikwiami Jana Pawła II i odmawiać kobiecie pomocy, ale musi być tym celem liberalizacja prawa antyaborcyjnego, wprowadzenie aborcji na żądanie kobiety do 12. tygodnia ciąży – przypomniała postulaty Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

"Aborcja bez kompromisów"

W czerwcu Lewica ogłosiła pakiet o nazwie "Bezpieczna Polka". Obok "aborcji bez kompromisów" proponuje m.in. "zmianę definicji gwałtu".

W emocjonalnym wystąpieniu poseł Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powiedziała wówczas, że "Polki nie chcą umierać w szpitalach".

Przedstawicielki formacji powiedziały, że zwracają się do ugrupowań "demokratycznej opozycji" o jasne deklaracje, czy poprą zaprezentowanych w piątek postulatów. – To potrzebne już teraz, na kilka miesięcy przed wyborami, bo polskie kobiety kiedy będą do tych wyborów szły, muszą wiedzieć, po co tam idą, dlaczego mają zagłosować na ugrupowania opozycyjne, dlaczego mają zagłosować na Lewicę i kto może stanąć po wyborach po ich stronie – powiedziała poseł na konferencji prasowej Lewicy.

Czytaj też:
Relokacja imigrantów. Poseł Lewicy: Jesteśmy w stanie unieść ryzyko
Czytaj też:
Biedroń: To pierwsza kampania wyborcza, kiedy widzę strach w oczach Kaczyńskiego

Źródło: RMF FM / TVN 24 / 300 Polityka/ DoRzeczy.pl
Czytaj także