Giertych w latach 2005–2007 był wicepremierem w koalicyjnym rządzie PiS-Samoobrona-LPR. Potem zmienił front, stając się jednym z najbardziej zagorzałych krytyków partii Jarosława Kaczyńskiego.
W wyborach parlamentarnych 15 października Giertych startował do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej. Otrzymał 23 622 głosy i zdobył mandat posła. Lider PO Donald Tusk ogłosił w sierpniu, że wystawia Giertycha na świętokrzyskiej liście KO celowo przeciwko Kaczyńskiemu, bo właśnie tam listę PiS otwierał sam prezes.
Zapytany przez "Gazetę Wyborczą", co powie liderowi PiS, kiedy spotka go w Sejmie, Giertych stwierdził, że "z panem Kaczyńskim powinien rozmawiać niezależny prokurator, a nie ja". – Niech sobie szuka innego adwokata – dodał.
Na Giertychu ciążą zarzuty dotyczące udziału w wyprowadzeniu pieniędzy ze spółki giełdowej. – W mojej sprawie jest 15 orzeczeń, że zarzuty są dęte, a cała operacja miała charakter polityczny. Próbowano mnie złamać i wyeliminować. Na szczęście znaleźli się uczciwi sędziowie, którzy za swoją postawę byli poddawani szykanom i represjom – przekonuje polityk.
Giertych: Widzę siebie jako doradcę Tuska. Zrobię to, co on mi każe
Pytany, czy w przyszłym rządzie będzie pełnił jakieś stanowisko, Giertych zaprzeczył. – Nie aspiruję do żadnych stanowisk. Widzę siebie jako doradcę Tuska, którym i tak jestem od lat. Myślę, że tu bym się sprawdził. Chciałbym doradzać w kwestiach rozliczenia bezprawnych działań w prokuraturze i sądownictwie, dopilnować, by powstały warunki, by stało się to szybko i żeby było to skuteczne – powiedział.
Wykluczył także swój udział w komisjach śledczych, których powstanie zapowiadają politycy przyszłego rządu, a które mają "rozliczyć PiS". – Nie sądzę, żeby Tusk chciał, żebym wchodził do jakiejś tego rodzaju komisji, ale zrobię to, co on mi każe. Na pewno pracy nie zabraknie. Mamy do czynienia z ogromem spraw, setkami poszkodowanych przez tę władzę ludzi – oświadczył Giertych.
Będę pilnował, by wszyscy oni doczekali się sprawiedliwości, a winni łamania prawa i grabieży Polski zostali ukarani. To jest moje zobowiązanie – dodał.
Czytaj też:
Ewakuacja w biurze Giertycha. "Podejrzenie podłożenia bomby"