Kochani, no więc jednak nie wyjeżdżamy!!!
Znów będziemy mieć premiera Tuska, postępową koalicję z tylko lekko ją uwsteczniającymi Kosiniakiem-Kamyszem i Hołownią, Europa się cieszy, Nowy z Tarnowa w popłochu niszczy dokumenty, cały open spejs zawalony niszczarkami – no obłęd.
W każdym razie czujemy się, jakbyśmy byli znów w 2012 r. i mogli odetchnąć pełną piersią – gdyby tylko nie ten Duda. Bo sami wiecie: do pełnego powrotu do stanu sprzed krwawej pisowskiej dyktatury brakuje nam tylko obsadzenia urzędu prezydenta. Niestety, musimy jeszcze zaczekać dwa lata, ale co tam, przetrwaliśmy dyktaturę, przetrwamy i to.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.