"Biorąc pod uwagę moją posturę, mogą mieć kłopoty. Niech przyślą jakichś silnych" – odparła I prezes SN na uwagę dziennikarza Wirtualnej Polski, że "mają ją wynosić z Sądu Najwyższego".
W wywiadzie prof. Manowska odniosła się do spekulacji i zapowiedzi dot. możliwej rewolucji w Sądzie Najwyższym – po tym, gdy władzę przejmie obecna opozycja. "A na poważnie – jest dużo szumu. Prowadzone są dyskusje, co dalej z Sądem Najwyższym, co dalej z sądami powszechnymi. Nie zapiszę się do chóru gdybaczy. Gdy wpłynie projekt ustawy, który zostanie złożony przez uprawniony do tego organ, wtedy będę się nad tym zastanawiała. Wtedy też na pewno zajmę stanowisko w ramach konsultacji tego projektu.
"Słyszałam, że chyba profesor Włodzimierz Wróbel (sędzia Izby Karnej Sądu Najwyższego – red.) pisze jakiś projekt. Jeśli to plotka, to przepraszam pana profesora. Profesor Ryszard Markiewicz jakiś napisał, a niewykluczone, że pisze kolejny. Niektórzy adwokaci napisali. Tylko czy naprawdę jest o czym rozmawiać? Żaden z dotychczasowych twórców nie ma inicjatywy legislacyjnej" – podkreśla I prezes SN.
"Jestem gotowa na wszystko"
Manowska zapewnia, że "bardzo oszczędnie dawkuje sobie informacje medialne, bo ceni swoje zdrowie psychiczne". "Także wszystkim hejterom zawsze mówię, że mogą twierdzić na mój temat, co tylko chcą, bo ja i tak tego nie czytam, nie słucham, nie oglądam" – podkreśla sędzia.
"Uważam, że byłoby niepoważne, gdybym odnosiła się do wszystkich koncepcji. To nie jest zadanie pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Mogę powiedzieć tylko tyle, że jestem przygotowana na wszelkie możliwe warianty tego, co może się wydarzyć w Sądzie Najwyższym w przyszłości. I zapewniam: na pewno nie cofnę się ani o krok" – deklaruje rozmówczyni WP dodając, że nie obawia się siłowych prób wyprowadzenia jej z SN. "Jestem dziewczyną, która wychowała się na warszawskiej Pradze. Na pewno nie będę uciekała przed rosłymi panami. Jeśli ktoś myśli, że mnie nastraszy, to mnie nie zna. I grubo się myli" – podkreśla Małgorzata Manowska.
Czytaj też:
"Zapowiedzi represji". KRS staje w obronie nieusuwalności sędziówCzytaj też:
Kamiński: Jeśli ktoś wyszedł z szamba, to najpierw powinien się umyć