Błaszczak pyta Kosiniaka-Kamysza, kto decyduje w MON. "Politruk z PO"?

Błaszczak pyta Kosiniaka-Kamysza, kto decyduje w MON. "Politruk z PO"?

Dodano: 
Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS
Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS Źródło: PAP / Marcin Obara
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak pyta ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza, czy każdą jego decyzję będzie parafował "politruk z PO".

Zgodnie z komunikatem Ministerstwa Obrony Narodowej, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podpisał 15 grudnia decyzję, parafowaną przez wiceministra Cezarego Tomczyka (PO), o uchyleniu decyzji powołującej podkomisję MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154, która miała miejsce pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Rzecznik prasowy MON Janusz Sejmej poinformował, że wszyscy członkowie podkomisji kierowanej przez Antoniego Macierewicza zostali zobligowani do rozliczenia się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji do poniedziałku, 18 grudnia.

Jej członkom cofnięto wszelkie upoważnienia i pełnomocnictwa do działań związanych z pracami podkomisji. W najbliższym czasie MON ma powołać specjalny zespół, który zajmie się "analizą każdego aspektu działalności zlikwidowanej podkomisji".

Błaszczak do Kosiniaka-Kamysza: Oni pana pozbawią samodzielności

Do decyzji MON odniósł się szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, były minister obrony narodowej. "Panie ministrze Kosiniak-Kamysz, czy teraz każda pańska decyzja będzie wcześniej parafowana przez politruka z Platformy Obywatelskiej? Uprzedzałem z mównicy sejmowej – oni pana pozbawią samodzielności. Czy to pierwszy objaw takiego działania?" – napisał Błaszczak w sobotę na platformie X (dawniej Twitter).

twitter

Katastrofa smoleńska. Co ustaliła podkomisja Macierewicza?

10 kwietnia 2010 r. na lotnisku w Smoleńsku rozbił się rządowy samolot Tu-154M. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią Kaczyńską, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wielu urzędników państwowych, wojskowych i duchownych. Delegacja leciała do Rosji na obchody rocznicowe zbrodni katyńskiej.

Zgodnie z tzw. raportem Millera tupolew zahaczył lewym skrzydłem o brzozę, obrócił się i uderzył w ziemię. Z kolei według ustaleń podkomisji kierowanej przez Antoniego Macierewicza na skrzydle doszło do eksplozji.

W kwietniu ub.r. podkomisja zaprezentowała ostateczny raport ze swoich prac. Macierewicz przekazał, że katastrofa smoleńska była wynikiem "aktu bezprawnej ingerencji". Podkomisja złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przeprowadzenia zamachu na życie prezydenta Kaczyńskiego i morderstwa 95 osób. Podkomisja unieważniła też raport Millera.

Czytaj też:
MON likwiduje podkomisję smoleńską. Macierewicz zabiera głos

Opracował: Damian Cygan
Źródło: X
Czytaj także