Ich udział w gospodarce światowej wzrósł z poziomu poniżej 2 proc. w 1990 r. do 18,4 proc. w 2021 r. "Żaden naród nigdy nie osiągnął takiego wzrostu w tak szybkim tempie" – pisał o Chinach w listopadzie amerykański "Financial Times", przekonując zarazem, że trend, zgodnie z którym potęga gospodarcza Chin nieustannie rosła, załamał się, a udział Chin w globalnej gospodarce prawdopodobnie spadnie w dającej się przewidzieć przyszłości. Chiny mierzą się bowiem z licznymi problemami m.in. w zakresie demografii czy zadłużenia.
Zdaniem prof. Góralczyka, który udzielił wywiadu na wolnościowym kanale "Nam Zależy", na Zachodzie często myśli się życzeniowo w tym kontekście, co nie oznacza, że sprawy układają się po myśli Pekinu, tak jak wcześniej.
Strukturalne problemy Chin
– Już w lecie tego roku były informacje w głównym nurcie polskich mediów – i nie tylko, bo przecież było to brane w mediów zachodnich – że Chiny się za chwilę rozsypią. Znam Chiny z autopsji od prawie pół wieku i przeżyłem już wiele fal informacji, że się rozsypią, więc jestem ostrożny – powiedział ekspert, przypominając, że według danych OECD Chiny w 2023 r. osiągnęły najwyższy – po Indiach – wzrost gospodarczy – 5 procent.
– To pokazuje, że to jest nasze chciejstwo, żeby się tam załamało, niemniej jednak, są tam poważne problemy i wyzwania natury strukturalnej. Przede wszystkim Chiny się starzeją, jest bezrobocie wśród młodych i jest potężny problem, za który Xi Jinping już się wziął – ale musiał się potem wycofać, bo te lockdowny były jednak straszliwe, społeczeństwo się zaczęło buntować – to jest potężny problem deweloperki.
Jak tłumaczył, problem nakręciły władze lokalne, które wysiedlały ludzi, podbijały cenę gruntu, który przejęły, następnie sprzedawały deweloperom z dużym zyskiem. Proceder ten się kończy, ale władze krajowe nie do końca wiedzą, co zrobić dalej, szczególnie wobec gigantycznych cen mieszkań. – Mają też potężny problem, że młode pokolenie w ogóle nie chce mieć dzieci. Kiedy byłem w Chinach w listopadzie, to Xi Jinping przyjął przedstawicielki związków zawodowych i organizacji kobiecych z jednym przesłaniem: rodźcie więcej dzieci – powiedział naukowiec.
Jeśli chodzi zaś o dług publiczny, to również generują to w głównej mierze samorządy. – Według danych Ludowego Banku Chin sięga 275 proc. PKB, czyli realnie przekracza 300 proc. Przypominam, że w Unii Europejskiej kryterium jest 55-60 proc. – dodał.
Rywalizacja z USA
– W tym sensie tam nawarstwiło się wiele problemów, ale wydaje mi się, że obecnie władze nie zajmują się tym w tak znaczącym stopniu, ponieważ są skoncentrowane na kwestii Tajwanu i szeroko rozumianego bezpieczeństwa – powiedział prof. Góralczyk, wyliczając – za Xi Jinpingiem – m.in. bezpieczeństwo ekologiczne, klimatyczne, wodne, energetyczne, żywnościowe czy cybernetyczne. Łącznie 26 kategorii.
Szczególnie Góralczyk podkreślił jednak zagadnienie nowoczesnych technologii. – Wszyscy mówimy o wyścigu mocarstw, już nawet o zimnej wojnie 2.0 między USA a Chinami, o nowym porządku światowym, nowym układzie sił między mocarstwami. Natomiast jestem pewien, że główna rywalizacja to są wysokie technologie, czyli sztuczna inteligencja, to są ziemie rzadkie, czyli te pierwiastki, bez których nasze nagrania nie byłyby możliwe, nie mówiąc o F-35 czy F-16. Następnie jest to kosmos i cyberprzestrzeń – powiedział ekspert.
Półprzewodniki
– Wydaje się, że to będzie rozstrzygający bój o to, czy Amerykanie, czy Chińczycy wygrają. Bo jeśli chodzi o sfery sztucznej inteligencji i ziemi rzadkich, to Chiny i USA są głównymi rozgrywającymi. To jest zupełnie nowy świat. (…) Rozpoczęła się brutalna konkurencja i wojna o chipy, czyli o półprzewodniki i w tym kluczowy jest Tajwan – dodał.
Zwrócił też uwagę, że w ostatnich latach Chiny, a szczególnie Huawei, poczyniły w tym zakresie znaczące postępy. – Uczulam państwa, że ten wyścig narasta i będziemy nim żyli – podkreślił.
Czytaj też:
Spotkanie Biden-Xi Jinping. Prof. Góralczyk wskazuje najważniejsze postanowienieCzytaj też:
Jednak nie decoupling. Taki kurs obiorą wobec Chin USA i UE