Sikorski udzielił wywiadu rosyjskiemu, opozycyjnemu kanałowi telewizyjnemu "Nastoyastchee vremya" na marginesie spotkania ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich UE w Brukseli. Jak powiedział, rosyjskie groźby należy traktować z powagą. Wezwał także Unię Europejską do mocniejszego wsparcia walczącej Ukrainy.
– Nie będę spekulował. Ale kiedy prezydent Putin grozi innym krajom, tak jak groził Ukrainie przed inwazją, to obawiam się, że należy mu wierzyć. I musimy się na to przygotować – powiedział Sikorski.
Sikorski ostrzega
Zapytany przez dziennikarzy, czy on sam wierzy, że rosyjskie czołgi mogą przekroczyć granice NATO, minister odpowiedział: "Rozpoczynamy największe w historii ćwiczenia NATO. Jeśli pamięć mnie nie myli, bierze w nich udział 70 000 lub 90 000 żołnierzy".
– Rosjo, lepiej nie próbujcie, bo przegracie. A dzięki odwadze ukraińskich żołnierzy Rosja straciła już około połowy swoich czołgów i mnóstwo innego sprzętu wojskowego – powiedział.
Minister skrytykował także Unię Europejską za "logikę opóźnionych działań” i wezwał do jak najszybszej pomocy Ukrainie w postaci amunicji i sprzętu przeciwlotniczego.
Wojna z NATO?
Naczelny dowódca sił zbrojnych Norwegii gen. Eirik Kristoffersen uważa, że NATO musi przygotować się na wojnę z Rosją. Kristoffersen zauważył, że Rosja "znacznie zwiększyła" własną produkcję wojskową, przestawiając swój kompleks wojskowo-przemysłowy na pracę całodobową. Zwrócił również uwagę, że Moskwa współpracuje także z Iranem i Koreą Północną w celu uzupełnienia swojego arsenału, co oznacza, że zbroi się szybciej, niż oczekiwało NATO w zeszłym roku.
– Nie wiemy, co stanie się z Rosją za trzy lata. Ważne jest dla nas, aby stawić czoła niepewnemu i nieprzewidywalnemu światu, mając silną obronę narodową. Dlatego teraz musimy ten czas wykorzystać pożytecznie – podkreślił generał w rozmowie z Norweską Agencją Informacyjną (NTB).
Czytaj też:
Atak Rosji na NATO. Potrzeba zaledwie czterech czynników, aby doszło do wojnyCzytaj też:
Szef MSZ Ukrainy o sytuacji na froncie. "Być może nawet poważniejsza niż dwa lata temu"