"Nie można tak bezczelnie pisać". Wałęsa tłumaczy się z ułaskawienia "Słowika"

"Nie można tak bezczelnie pisać". Wałęsa tłumaczy się z ułaskawienia "Słowika"

Dodano: 
Lech Wałęsa, były prezydent
Lech Wałęsa, były prezydent Źródło:Wikimedia Commons
Były prezydent zareagował na materiał prasowy przypominający najgłośniejsze przypadki zastosowania aktu łaski przez głowę państwa. Zalazło się w nim także ułaskawienie gangstera "Słowika".

We wtorek prezydent Andrzej Duda ułaskawił Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Decyzja wywołała wiele komentarzy. Część mediów przypomniała najsłynniejsze przypadki zastosowania przez głowę państwa aktu łaski w ostatnich dziesięcioleciach. Jednym z nich było ułaskawienie gangstera o pseudonimie "Słowik" przez Lecha Wałęsę. Wspomnienie o tym wydarzeniu nie spodobało się byłemu prezydentowi.

"Nie można tak bezczelnie pisać. Ja uniewinniłem Słowika bo wstawili się za nim wiarygodni wtedy przede wszystkim księża – musiałem komuś wierzyć. Słowika nie znałem! To po pierwsze. Po drugie, kiedy go uniewinniałem on był jeszcze małym przestępcą. Nie przewidziałem, że po latach stanie się wielkim przestępcą. Nie zrozumiał mojej łaski i marnie skończył. I żeby było jasne! Żadnych pieniędzy za to nie otrzymałem!" – napisał Wałęsa na swoim profilu na Facebooku.

Kontrowersyjne ułaskawienie

"Słowik", czyli Andrzej Z., to jeden z najbardziej znanych gangsterów w Polsce. Skazany na więzienie za kierowanie mafią pruszkowską został w 1993 roku ułaskawiony przez Lecha Wałęsę. W swojej książce dziennikarz śledczy Janusz Szostak ujawnił kulisy tej decyzji.

"Zaproponowano mi skorzystanie z prawa aktu łaski ówczesnego Prezydenta RP Lecha Wałęsy. I ja z tej propozycji skorzystałem, ściślej mówiąc, po prostu się wykupiłem. Zapłaciłem żądane pieniądze i otrzymałem odpowiedni dokument.(...) Wykorzystałem ludzką chciwość i akt łaski po prostu kupiłem" – wspomina w książce Janusza Szostaka Andrzej Z.

Autor książki zawarł też odpowiedź Wałęsy i jego wersję wydarzeń. "Nie znam Słowika. (...) W czasie, gdy doszło do ułaskawienia Andrzeja Z., był słowiczkiem, a nie Słowikiem, i dopiero przymierzał się do gangsterowania. Gdybym wiedział, że słowiczek wyleci na Słowika, tobym go zdusił w zarodku" – stwierdził były już prezydent Polski.

Czytaj też:
Nie będzie spotkania Elona Muska z Lechem Wałęsą. "Spekulacje medialne"
Czytaj też:
Szokujące słowa Wałęsy. "Trzeba nasłać policję na prezydenta"

Źródło: Facebook
Czytaj także