Agencja TASS relacjonuje spotkanie w Moskwie, podczas którego Putin opowiedział anegdotę o tym, jak to Rosja rzekomo postawiła niemiecki przemysł samochodowy na nogi.
Anegdota, o której mowa, pojawiła się, gdy prezydent zwiedzał wystawę i forum Russia Expo, gdzie usłyszał historię o Nikołaju Kristofarim, pierwszym deponencie Sbierbanku, największego banku w Rosji.
Niemcy, Rosja i Mercedes
Zakhar Zajcew, który prowadził wycieczkę, wspomniał o wkładzie Kristofariego w niemiecki przemysł motoryzacyjny. Wydarzenia te miały miejsce w XIX wieku.
Rosyjski arystokrata podczas podróży do Europy musiał naprawić swój zegarek. Kristofari znalazł odpowiedni warsztat i był pod takim wrażeniem jakości wykonania, że poczuł, że musi porozmawiać z rzemieślnikiem, który wykonał dla niego zlecenie. Następnie w dowód dobrej woli wręczył mu dziesięć rubli, co wówczas było pokaźną kwotą.
Młodym rzemieślnikiem okazał się Carl Benz, który współtworzył później firmę znaną obecnie jako Mercedes-Benz. Pod tą marką produkowane są samochody osobowe, dostawcze, ciężarowe i autobusy.
Putin: Powinniśmy im jakoś pomóc
– Możemy więc kategorycznie powiedzieć, że niemiecki przemysł motoryzacyjny zaczął się od nas – powiedział z ironią Zajcew po tej historii. – To my jesteśmy finansistami! – zgodził się z nim Putin.
Wyraził również przekonanie, że Niemcy "teraz niszczą swój sektor samochodowy". – Powinniśmy im jakoś pomóc – dodał z uśmiechem rosyjski przywódca.
Według danych S&P Global wskaźnik menadżerów logistyki PMI niemieckiego sektora przemysłowego wyniósł 45,5 pkt w styczniu br. wobec 43,3 pkt miesiąc wcześniej. Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu – spadek aktywności.
Czytaj też:
Chiny wyprzedzają Niemcy w przemyśle samochodowym