Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego pytany w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" o potencjalny atak Rosji na NATO stwierdził, że podchodzi do tego "bardzo poważnie". – Jako szef BBN muszę brać pod uwagę najgorszy możliwy scenariusz. Dziś jest on jeszcze możliwy do uniknięcia – ocenił.
Podkreślił jednocześnie, że zależy to wyłącznie od postawy państw zachodnich, w szczególności sojuszników europejskich, np. Niemiec i Francji, którzy "powinni wykazać wolę polityczną do wydatkowania większych kwot na rozwój europejskiego przemysłu obronnego". – Powinni także włączyć się w proces systemowego i instytucjonalnego rozwijania europejskiej odporności, wzmacniającej zdolności bojowe i synergię z NATO – dodał.
Jak tłumaczył, "taka postawa jest elementem odstraszania, a wiarygodność użycia tych środków to podstawa każdego mechanizmu deeskalacji, czego dziś bardzo potrzebujemy".
Szef BBN: Parasol nuklearny NATO obejmuje także Polskę
Zapytany, co zrobić, żeby Rosja uznała, że nie opłaca się jej atak na kraje NATO, Siewiera odparł: – Zbudować stuprocentową wiarygodność użycia potencjału, jakim dysponuje sojusz. Dodał, że potencjałem gospodarczym, demograficznym, wojskowym "absolutnie przekraczamy dziś rosyjski".
– Natomiast jedynym aspektem, który podlega testowaniu przez Rosję i może prowadzić do kontestowania porządku światowego, jest zachodnia determinacja i wola jego użycia. Wiarygodność, pewność, że środki odpowiedzi zostaną użyte solidarnie przez wszystkich uczestników sojuszu obronnego, jakim jest NATO, jest najbardziej skuteczną metodą odstraszania – zaznaczył.
Na pytanie, czy Polska powinna uczestniczyć w natowskim programie Nuclear Sharing, szef BBN odpowiedział, że "NATO posiada zdolność odpowiedzi jądrowej i parasol nuklearny obejmuje także terytorium Polski".
Czytaj też:
Wywiad Putina z Tuckerem Carlsonem. Padły słowa o Polsce