Sikorski żartuje z reparacji od Niemiec. "Jeśli Berlin chce zrobić przelew, to bardzo chętnie"

Sikorski żartuje z reparacji od Niemiec. "Jeśli Berlin chce zrobić przelew, to bardzo chętnie"

Dodano: 
Radosław Sikorski, szef MSZ
Radosław Sikorski, szef MSZ Źródło: PAP / Albert Zawada
Jeżeli Berlin chce zrobić przelew, to bardzo chętnie. Przyznamy nawet zniżkę, jeśli pieniądze wpłyną do końca roku – powiedział o reparacjach od Niemiec Radosław Sikorski, szef MSZ.

Sikorski udzielił wywiadu tygodnikowi "Der Spiegel". – Widzę po niemieckiej stronie ulgę, że po "długiej podróży" Polska powróciła do Europy. Jesteśmy gotowi do współpracy – zadeklarował.

Odnosząc się do inwazji Rosji na Ukrainę, szef MSZ wyraził zadowolenie z faktu, że, jego zdaniem, w Niemczech coraz mniej jest sygnałów wsparcia i akceptacji wobec działań Władimira Putina.

Docenił także przewidywane wydatki (100 mld euro) na modernizację Bundeswehry. Nazwał je "epokowym zwrotem", dodając, że wreszcie "Polska i Niemcy idą w tym samym kierunku, którym jest wzmocnienie zdolności do obrony wobec zagrożenia".

Sikorski zapewnił, że wraz z porażką wyborczą Prawa i Sprawiedliwości, stosunki polsko-niemieckie ulegną znaczącej poprawie. – Ze strony rządu nie będzie już antyniemieckich docinków. Demonizowanie demokratycznych Niemiec skończyło się. Nie chcemy żadnych sztucznych wrogości wobec naszych sąsiadów. To tylko PiS potrzebował ich dla swojej propagandy – przekonywał.

Reparacje dla Polski? "Niemcy mają dziurawą pamięć", "przyznamy nawet zniżkę"

W rozmowie pojawił się także wątek reparacji, czyli zadośćuczynienia za straty poniesione przez Polskę podczas II wojny światowej. Sikorski podkreślił, że to bardzo ważny temat. Przypomniał, że na Konferencji Poczdamskiej Polsce przyznano reparacje z sowieckiej strefy okupacyjnej, które jednak nie zostały wypłacone. Wspomniał o "moralnej odpowiedzialności Niemców".

– Niemcy mają dziurawą pamięć. Pamiętają o Holokauście, o blokadzie Leningradu i o Stalingradzie. Zapomnieli jednak, co wyrządzili polskiej ludności cywilnej – powiedział minister, przypominając, że pierwszym miastem zbombardowanym podczas II wojny światowej był polski Wieluń.

Pytany, czy Polska rezygnuje z domagania się 1,3 bln euro, Sikorski odparł: – Jeżeli Berlin chce zrobić przelew, to bardzo chętnie. Przyznamy nawet zniżkę, jeśli pieniądze wpłyną do końca roku.

– Ale na poważnie: w czasach wojen i kryzysu, pieniądze są trudnym tematem. Prosimy niemiecki rząd o przygotowanie pakietu, który przekona naszą opinię publiczną i pokaże, że Niemcy są gotowi do zmierzenia się z tym tematem – dodał.

Jego zdaniem mógłby to być projekt odbudowy Pałacu Saskiego lub sfinansowanie opieki medycznej osób, które przeżyły wojnę, a także inwestycja w zdolności obronne obu państw w celu przeciwstawienia się Rosji.

Sikorski o potencjalnej wojnie z Rosją

Na pytanie, czy Putin zaatakuje Polskę lub kraje bałtyckie, Sikorski odpowiedział, że "Putin chce przejść do historii jako nowy Piotr Wielki".

– Jeżeli zwycięży, zrówna Ukrainę z ziemią, zmusi jej obywateli do służby w swojej armii i wykorzysta ich do nowej wojny. Odstraszenie go czy odparcie ataku kosztowałoby wtedy znacznie więcej niż obecna pomoc dla Ukrainy – ocenił szef MSZ.

Czytaj też:
Burza po słowach Putina o Polsce. Ironiczny wpis Sikorskiego

Opracował: Damian Cygan
Źródło: Deutsche Welle
Czytaj także