W sobotę Koalicja Obywatelska zainaugurowała kampanię wyborczą przed wyborami samorządowymi. W trakcie swojego wystąpienia Donald Tusk położył mocny nacisk na mobilizację działaczy i polityków.
Tusk ostrzega
Linder KO przestrzegał przed zbytnią pewnością siebie i liczeniem, na to, że najbliższe wybory zostaną wygrane na fali entuzjazmu z października i zwycięstwa w wyborach parlamentarnych. Jak zaznaczył, "wybory w każdej polskiej miejscowości, w polskiej gminie, w każdym polskim zakątku, mają taką samą wagę, a może nawet większą niż te najbardziej spektakularne, efektowne, jakie odbyły się 15 października".
– Jeśli przez chwilę choćby pomyślelibyśmy, że sprawa została załatwiona, bo wygraliśmy wybory, to znaczyłoby, że nie zrozumieliśmy, że tych wyborów dokonujemy i musimy dokonywać każdego dnia. Wybory samorządowe, te w Warszawie, one będą miały wymiar szczególnie symboliczny – podkreślił lider KO.
– Jestem dzisiaj tu, żeby dać ponownie ten mocny, jednoznaczny sygnał. Nie ma czasu na odpoczynek. Chcę bardzo serio zwrócić się do was wszystkich tu, w Warszawie, w całej Polsce, którzy za chwilę podejmą wielki wysiłek w kampanii samorządowej. Ta kampania, to co robicie każdego dnia, to równie ważne, a w jakimś sensie nawet ważniejsze, niż ta wielka bitwa, która 15 października rozstrzygnęła się na korzyść naszej ojczyzny – wskazał Tusk.
Bezpieczna Polska
Premier jest przekonany, że wybory zakończą się zwycięstwem Koalicji Obywatelskiej. Celem KO ma być zakończenie wojny "na tym poziomie".
– Polska będzie bezpieczna, jeśli spełnimy kilka kluczowych warunków. Jednym z kluczowych warunków jest definitywnie zakończenie wojny rządu centralnego samorządem. Jesteśmy tego gwarantami – zapewnił.
Czytaj też:
Warzecha: To już jest prawdziwy "Rok 1984"Czytaj też:
"Kiedy przeproszą?". Szydło wytyka PO hipokryzję