W grudniu ubiegłego roku Parlament Europejski i Rada Europejska uzgodniły ostateczny kształt pięciu odrębnych rozporządzeń UE ustalających, w jaki sposób dzielić miedzy państwa członkowskie "zadania" dotyczące polityki migracyjnej i azylowej.
W Polsce największe obawy budzi kwestia przymusowej relokacji, ale co ciekawe pakt migracyjny zawiera także punkty, które nie podobają się organizacjom lewicowym. Chodzi m.in. o zaostrzenie przepisów dotyczących wydalania tzw. uchodźców z Unii Europejskiej.
Naciski na Polskę
Jak pisze Wirtualna Polska, Komisja Europejska coraz mocniej domaga się od rządu Donalda Tuska akceptacji paktu migracyjnego. W ostatnich tygodniach naciski miały ulec znacznemu zwiększeniu. Co więcej, również Francja i Szwecja mają domagać się od Warszawy poparcia dla paktu.
Polska zapowiada, że pakt zostanie przez nią zablokowany. Jak dodaje portal, w tej sprawie ma odbyć się w środę pilne spotkanie premiera Donalda Tuska z wicepremierami Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i Krzysztofem Gawkowskim oraz szefami MSZ Radosławem Sikorskim, MSWiA Marcinem Kierwińskim, szefem KPRM Janem Grabcem i ministrem ds. europejskich Adamem Szłapką.
"Ogromne niebezpieczeństwo"
Jak przekonują politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Suwerennej Polski, przyjęcie paktu migracyjnego oznaczałoby poważne niebezpieczeństwo dla Polski.
– My od samego początku jesteśmy przeciwko temu, aby do Polski spływały ogromne liczby ludzi, którzy zamienią ten kraj z kraju bezpiecznego, jakim dzisiaj jest, co pokazują statystyki, w kraj wyjątkowo niebezpieczny. To jest kwestia fundamentalna. Dzisiaj już widać, że biurokracja europejska, oczywiście z pomocą naszej opozycji, przeforsuje ten pakiet migracyjny – ostrzegał w październiku ubiegłego roku Patryk Jaki.
Czytaj też:
Sprawiedliwa reprezentacja państw w UE? Nowy raport pokazuje, jak jest naprawdęCzytaj też:
"Przekreślą nadzieje Tuska". Światowe media o wyborach w Polsce