W środę były premier Mateusz Morawiecki jest przesłuchiwany przed komisją ds. afery wizowej. Przewodniczący komisji Michał Szczerba zapowiadał, że wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości będzie pytany m.in. o politykę migracyjną Polski w okresie rządów PiS.
Mateusz Morawiecki postanowił skorzystać podczas składania zeznań ze swobodnej wypowiedzi. – Zgodnie z pana słowami, które padły na tej komisji, celem jest badanie jakiejś afery wizowej, ale sprawa korupcji dotyczy 607 wiz, a prawdopodobnie nawet mniej, dlatego nazwałem tę komisję "komisją do spraw wyjaśnienia kłamstwa wizowego Platformy Obywatelskiej" – zwrócił się do Szczerby były premier.
Morawiecki: Ta komisja ma przykryć zgodę na pakt migracyjny
– Mowa również była o straganach z wizami. Było w kilku krajach trochę nielegalnych i nieuczciwie działających tzw. pośredników, oszustów – mówił Mateusz Morawiecki. – Bardzo wielu z dzisiejszej koalicji rządzącej wolało wierzyć tym nieuczciwym pośrednikom niż setkom polskich dyplomatów. Rzucone zostało wielkie oszczerstwo na pracowników służb dyplomatycznych i konsularnych i im się należą przeprosiny – dodał.
Były premier zauważył, że "szereg nieprawd czy wręcz kłamstw" dotyczył programu Poland Business Harbour. Jak stwierdził, to Michał Szczerba był "jednym z pomysłodawców i ojców chrzestnych tego programu". – Pani minister Izabela Leszczyna bardzo intensywnie zabiegała o to, żeby ściągać ludzi do Polski. Wnioskowała o likwidację barier przy zatrudnianiu obcokrajowców – wskazał wiceprezes PiS.
– Ta komisja ma również przykryć kwestię zgodę na pakt migracyjny. To jest oczywiste po tym, jak wsypał was premier Francji. Premier Tusk próbował stroszyć piórka, pokazywał się jako obrońca granicy przed nielegalną migracją. Tymczasem po sześciu dniach od utworzenia rządu nastąpiła pierwsza, a w kwietniu ostateczna zgoda, która będzie skutkować przypływem do kraju dziesiątek, jeśli nie setek tysięcy migrantów – oświadczył Morawiecki.
Poseł PiS wykluczony z obrad komisji. "To jest cyrk"
Poseł PiS Andrzej Śliwka złożył wniosek o wyłączenie przewodniczącego komisji Michała Szczerby z obrad z uwagi na "uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności". Wniosek nie został przyjęty.
Śliwka chciał złożyć kolejny wniosek. Wówczas Szczerba stwierdził, że uniemożliwia prowadzenie obrad. I wykluczył posła PiS z posiedzenia. – To jest cyrk co pan robi. Za dużo pan z posłem Jońskim przy tej granicy biegał – skomentował Śliwka.
Czytaj też:
"Okazały się spektaklem". Biedroń podważa sens komisji śledczychCzytaj też:
"Gdzie jest świadek? Nie widzę". Szczerba chce kary dla Obajtka