Kaczyński: Przesyłanie imigrantów z Zachodu już trwa

Kaczyński: Przesyłanie imigrantów z Zachodu już trwa

Dodano: 
Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło: X / Prawo i Sprawiedliwość
Gdyby było tak, jak za rządów PiS, jest wysoce prawdopodobne, że zaatakowany przez imigranta żołnierz by żył, ocenił Jarosław Kaczyński. Jak to argumentował?

W końcówce kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego Jarosław Kaczyński wystąpił w Krakowie. W trakcie przemówienia prezes PiS mówił m.in. o konieczności skutecznego przeciwstawienia się migrantom oraz kwestii bezpieczeństwa granicy z Białorusią. Temat ten zdominował finisz kampanii po informacjach o śmierci żołnierza ugodzonego nożem przez imigranta i skandalu związanym z postępowaniem prokuratury wobec żołnierzy, którzy podczas szturmu migrantów oddali strzały ostrzegawcze, a później strzały pod nogi, co sprawiło, że imigranci zaniechali dalszego ataku.

Kaczyński: Używano broni, by odstraszyć wroga

Na początku polityk przyznał, że nie sądził, że przyjdzie mu jakiekolwiek przemówienie zaczynać od słów o żołnierskiej śmierci polskiego żołnierza na polskiej granicy. – Zginął młody człowiek, pasjonat wojska, człowiek, który był jednym z tych, na którego Polska może liczyć. To ciężki cios, ale ciosem kolejnym są okoliczności, w jakich to się stało i te niebywałe, bezprawne, odrażające działania, które zostały podjęte wobec polskich żołnierzy – podkreślił.

Działają w sposób zaplanowany zespoły prokuratorskie, które przyglądają się, w jaki sposób polscy żołnierze bronili i bronią polskiej granicy, polscy żołnierze, polscy funkcjonariusze. Otóż gdyby było inaczej, gdyby było tak, jak jeszcze niedawno za naszych rządów, to jest naprawdę wysoce prawdopodobne, że ten żołnierz by żył. Bo on nie miałby żadnych oporów w sięgnięciu po broń. Przecież tej broni wielokrotnie używano. Nigdy nie strzelano do ludzi. Ale po to, żeby odstraszyć wroga […] strzelano wielokrotnie – powiedział Kaczyński.

Migracja. Prezes PiS: Mamy dwie polityki obecnej koalicji, jedna jest opowieścią

W dalszej części wątku Kaczyński skoncentrował się na niebezpieczeństwie ekspediowania do Polski Afrykanów i Azjatów. – Przesyłanie imigrantów z Zachodu już trwa i chciałbym, żeby Państwo wiedzieli, że to nie jest tak, iż to są tylko ludzie zawracani, tacy, którzy byli w Polsce i z Polski przedostali się do Niemiec. To są także ludzie z innych krajów, choćby z Holandii. To już jest ten mechanizm, który nam jest zapowiadany, którego miało nie być, który miał nas nie dotyczyć, który miał być oprotestowany. Było to możliwe w grudniu, ale rząd tego nie zrobił – powiedział.

Kaczyński przekonywał, że rząd nie jest wiarygodny w kwestii zastopowania migracji. – W naszym państwie, tym, które funkcjonuje po 13 grudnia, mamy dwie polityki tej obecnej koalicji rządzącej. Jedna jest opowieścią, narracją i to jest narracja o obronie granicy, o walce. Ale z drugiej strony mamy także tę drugą, prawdziwą niestety, która doprowadziła do tej tragedii, która jest w istocie czymś głęboko szkodliwym, głęboko antypolskim. Sprawy ważniejszej dla państwa niż bezpieczeństwo nie ma. Jeżeli w takiej sprawie podejmuje się działania, które można określić nie tylko jako szkodliwe, ale jako po prostu dywersyjne, to znaczy, że dzieje się coś bardzo, bardzo złego. Musimy o tym pamiętać dziś, niemalże w przeddzień wyborów i w ostatnim dniu kampanii wyborczej – ocenił.

Czytaj też:
Kaczyński uczcił pamięć zmarłego żołnierza. Wskazał odpowiedzialnych
Czytaj też:
Bardzo niepokojące słowa Kaczyńskiego o imigrantach. "Tego rodzaju akcje są przygotowywane"

Źródło: X / DoRzeczy.pl
Czytaj także