Premier Donald Tusk zapowiedział w poniedziałek rozmowę z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. To reakcja na doniesienia prasowe oraz komunikat Straży Granicznej w sprawie incydentu na przejściu granicznym w Osinowie Dolnym.
Do tej pory Tusk nie poinformował o efektach rozmowy z kanclerzem Scholzem.
Jak jednak informuje była premier Beata Szydło, obaj liderzy mieli w ogóle nie poruszyć kwestii skandalu na granicy.
"Niemiecki rząd poinformował, że Donald Tusk nie rozmawiał z Olafem Scholzem na temat przepychanych z Niemiec do Polski migrantów. Przykra sprawa" – poinformowała w mediach społecznościowych.
Tusk o Szydło: Putinowski troll
Premier dementuje jednak te doniesienia i zapewnia, że przedyskutował z niemieckim przywódcą doniesienia z granicy.
– O incydencie niemieckim rozmawiałem z kanclerzem Scholzem więc możecie uspokoić trolli PiS-owskich. Szkoda, że nawet byli premierzy i była pani premier PiS-owska w tej roli takiego putinowskiego trolla występuje i powtarza różne kłamstwa i niesprawdzone informacje. Interweniowałem, rozmawiałem z kanclerzem Scholzem, zobowiązał się do szybkiego wyjaśnienia tej sprawy– stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej.
Dalej szef rządu zarzucił swoim oponentom, że prowadzą brutalną kampanię. – Dzisiaj w Polsce mamy do czynienia z taką akcją polityczną ze strony PiS-u, który w ciągu jednego dnia ściągał więcej migrantów z Azji i Afryki, niż w przeciągu miesiąca przedostaje się nielegalnie przez wschodnią granicę. Ponosi pełną odpowiedzialność za ten kryzys migracyjny, za tę nieszczelną granicę. Równocześnie czyni z tego taki pretekst czy powód, żeby prowadzić bardzo brutalną kampanię przeciwko polskiemu rządowi, bardzo sprzyjającą narracji putinowskiej – mówił dalej.
Czytaj też:
Co dalej z karierą von der Leyen? Tusk zabrał głosCzytaj też:
Sikorski oburzony: PiS pędzi w kierunku Ku Klux Klan