– Dlaczego poruszam ten problem, bo dziś wykorzystuje się go, aby nas zmiażdżyć na Zachodzie. Nasi "przyjaciele", nasi najbliżsi sąsiedzi, kierownictwo Polski, są w tym szczególnie wytrwali – przekonywał Łukaszenka, odnosząc się do sytuacji na granicy.
Jak mówił, migranci uciekają "z tych krajów, które zniszczyli Amerykanie i ich sojusznicy". Wymienił w tym kontekście m.in. Afganistan.
– Oni tam sprzedają wszystko, gromadzą kilka tysięcy dolarów i uciekają. (...) Ci biedni ludzie potrzebują pieniędzy przede wszystkim, aby zapłacić w Polsce tym, którzy organizują ich przeprowadzkę do Niemiec, i to jest powszechnie znany fakt – oświadczył.
Łukaszenka: Migranci chcą do Niemiec. Zaprosiliście ich, idą do was
Dodał, że "migranci chcą dostać się do Niemiec, gdzie zostali zaproszeni". – Zaprosiliście ich, idą do was – powiedział.
Dalej mówił, że "o ile wcześniej strona polska w zimnych porach roku używała przeciwko migrantom armatek wodnych i biła ich, to teraz chodzi o bezpośrednie morderstwa i przerzucanie zwłok na białoruską granicę".
– Jesteśmy już zmęczeni pokazaniem tych wszystkich faktów. A gdzie są europejskie demokracje i gdzie są Amerykanie, którym zależy na prawach człowieka – pytał.
Zapora na granicy z Białorusią. "Nie pomoże Polsce"
– Nie mam zamiaru wydawać rozkazów straży granicznej, wojsku i innym, aby bronili Unii Europejskiej na granicy Białorusi i Polski. Zarzuciliście nam pętlę na szyję i nadal nas zmuszacie chronić was przed tymi biedakam – oświadczył Łukaszenka.
Wyraził przekonanie, że "w takiej sytuacji budowa ogrodzenia na granicy nie pomoże Polsce powstrzymać napływu migrantów". – W razie potrzeby migranci pokonują to ogrodzenie, a po drugiej stronie strzelają do nich – dodał.
Czytaj też:
Granica z Białorusią. Rosyjskie media cytują słowa Sikorskiego