Politycy PiS i Suwerennej Polski zorganizowali wspólną konferencję prasową nt. działań ministra Bodnara w zakresie kadr sędziowskich.
– Razem z Tuskiem i PO potrafili rozpętać wojnę na cały świat, mówiąc, że polityk nie powinien mieć wpływu na sędziów. Natomiast polityk koalicji rządzącej, Adam Bodnar, przeprowadza właśnie bezprecedensowy zamach na niezawisłość sędziowską. On regularnie zawiesza sędziów, którzy mu się nie podobają. To mniej więcej ponad 100 sędziów w Polsce zawieszonych, bo nie podobają się politykowi. Trudno sobie wyobrazić podobną sytuację w państwie, które chce należeć do kręgu cywilizacji zachodniej, gdzie praworządność jest traktowana poważnie. W tej chwili trwa zamach na kierownictwa wszystkich sądów w okręgu warszawskim – powiedział Patryk Jaki.
– Adam Bodnar już wcześniej próbował odwoływać bezprawnie sędziów, tylko kolegia tych sądów nie zgodziły się z jego decyzjami. Więc on próbuje to zrobić jeszcze raz, tym razem łamiąc kolejny raz zasady i obowiązujące prawo w tym zakresie. Nie ma na to naszej zgody – podkreślił polityk Suwerennej Polski.
Jaki: To oni mieli na zawsze decydować, kto może być sędzią
Jaki zaznaczył, że "oczywiście można zawiesić kierownictwo sądu, ale jest bardzo dokładna doktryna w tym zakresie". – Wskazuje ona na to, że muszą być bardzo poważne powody, aby zawiesić sędziego. (...) Ale polityk Adam Bodnar w ogóle się nie przejmuje i zawiesza sędziów ze względu na "dobro wymiaru sprawiedliwości". Na czym ono polega? Chodzi o sędziów, którzy albo podpisali listę któregoś z sędziów do KRS-u albo któryś z sędziów był awansowany przez KRS w czasie ostatnich lat. Trzeba zrobić przypis – o co chodzi z KRS-em. III RP powstała na układzie z postkomunistami polegającym na tym, że w państwie są trzy władze. Wiedzieli, że będą mieli ograniczony wpływ na władze ustawodawczą i wykonawczą, dlatego chcieli sobie zapewnić gwarancję, że trzecia władza, czyli władza sądownicza, będzie za każdym razem pilnowała ich interesów – przekonywał eurodeputowany.
Patryk Jaku przypomniał, że po zakończeniu okresu PRL "nie było oczyszczenia sędziów. Ci ludzi, którzy tworzyli ten układ, mieli na zawsze decydować, kto może zostać sędzią, kto może być awansowany".
–Donald Tusk zapowiadał, że koalicja 13 grudnia będzie działać zgodnie z prawem. To, jak oni to prawo rozumieją, najlepiej widać w wejściu do mediów publicznych, wyrzuceniu legalnego Prokuratora Krajowego i zastąpieniu go uzurpatorem, a dziś – w kolejnych czystkach w warszawskich sądach. W czasie, gdy uchylany jest immunitet posłowi opozycji, wiceprezes sądu, który ma rozpatrywać sprawę aresztową mówi, że wywierane są na niego naciski polityczne. Czy nikomu nie zapala się lampka ostrzegawcza? – mówił z kolei poseł Suwerennej Polski Jan Kanthak.
Szczucki: Sędziowie działają w ramach prawa
Poseł PiS Krzysztof Szczucki mówił, że pod pretekstem dobra wymiaru sprawiedliwości próbuje się zawieszać kierownictwa sądów w Polsce. – Do takiej próby dochodzi teraz prawdopodobnie tutaj, w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Zobaczcie, jaki to jest absurd (...) Sędziowie, którzy zostali powołani na stanowiska przez prezydenta na wniosek KRS, czy sędziowie podpisywali listy innych sędziów, czynili to w granicach obowiązującego prawa, ustawy o KRS, która jest zgodna z konstytucją. W państwie Tuska i Bodnara działania na podstawie prawa okazuje się być niezgodne z "dobrem wymiaru sprawiedliwości" – powiedział.
– Ich wyobrażenia, przekonania nie są obowiązującym w Polsce prawem – podkreślił Szczucki.
Czytaj też:
Specjaliści od nienawiściCzytaj też:
Ziobro: Odebranie immunitetu okrywa hańbą. Zło w czystej postaci