Po rezygnacji Joe Bidena Partia Demokratyczna zastąpi go najprawdopodobniej Kamalą Harris. Ryszard Czarnecki został zapytany w Radio WNET przez Krzysztofa Skowrońskiego o wybory w USA w kontekście interesów polskich, a także ocenę planów Trumpa wobec wojny na Ukrainie, sytuacji na Bliskim Wschodzie oraz rywalizacji z Chinami.
Trump korzystniejszy
Były europoseł PiS ocenił, że z punktu widzenia Polski wybór Donalda Trumpa jest korzystniejszy niż zwycięstwo kandydatki Demokratów. W kwestii Chin polityka amerykańska nie ulegnie zmianie, tak samo, jak nie zmieniła się po objęciu prezydentury przez Bidena po Trumpie. – Gdy chodzi o Bliski Wschód, będzie tak samo tylko jeszcze bardziej – powiedział Czarnecki, przypominając, że to za kadencji Trumpa USA uznały Jerozolimę jako stolicę Izraela.
W kwestii Europy Wschodniej Czarnecki zwrócił uwagę na fakt dotyczący Trumpa kompletnie ignorowany przez mainstreamowe ośrodki medialne. – Za prezydenta George’a Walkera Busha, Republikanina zresztą, Rosja napadła na Gruzję. Za prezydenta Baracka Husseina Obamy i jego wiceprezydenta Josepha Robinette Bidena Rosja zawłaszczyła Krym. Za prezydenta Bidena Rosja wytoczyła pełnoskalową wojnę Ukrainie – przypomniał polityk PiS.
– Za prezydenta Trumpa Rosja nie zdobyła ani piędzi ziemi gdziekolwiek – dodał.
Bajki o prorosyjskości
– Myślę, że to jest odpowiedź. […] Ja tylko przypomnę, że Obama i Biden za reset administracji amerykańskiej w latach 2008-2012, czyli dillowanie z Moskwą, z Putinem kosztem Polski i naszego regionu Europy. To Biden dał się ograć Putinowi jak dziecko na szczycie USA-Rosja w Genewie latem 2021 roku, więc lewicowo-liberalne stereotypy po obu stronach Atlantyku, że Trump jest prorosyjski, a Biden antyrosyjski, są po prostu śmieszne, to są bajki. Uważam, że Trump to nie tylko nadzieja dla amerykańskiej gospodarki […] to też szansa na bardziej partnerskie traktowanie np. Polski i pewną sprawiedliwość – powiedział Czarnecki, nawiązując do zapowiedzi Republikanina, że wszystkie państwa członkowskie NATO będą musiały wywiązywać się ze swoich zobowiązań finansowych.
W tym zakresie Polska realizuje zobowiązania z nadwyżką, przeznaczając na obronność prawie 4 proc. PKB.
Harris straszy
Decydująca o nominacji konwencja Partii Demokratycznej ugrupowania zaplanowana jest na 19 sierpnia. Urzędująca wiceprezydent USA ma m.in. poparcie familii Clintonów i Sorosów. Do jej kandydatury mniej entuzjastycznie nastawiony jest Barack Obama.
We wtorek Kamala Harris wystąpiła na wiecu w Milwaukee, w stanie Wisconsin. To właśnie tam w ub. tygodniu Republikanie mieli swoją czterodniową konwencję. Część przemówienia wiceprezydent poświęciła na powtórzenie lewicowo-liberalnej narracji o Trumpie. Padły też pierwsze kampanijne deklaracje.
Czytaj też:
Harris straszy Trumpem na swoim pierwszym wiecu wyborczymCzytaj też:
Prof. Lewicki: USA potrzebują powrotu prymatu kompetencji nad kwestiami płci i rasy