"Słabość pod hasłami tolerancji czy praw człowieka". Mocne słowa Tuska

"Słabość pod hasłami tolerancji czy praw człowieka". Mocne słowa Tuska

Dodano: 
Premier Donald Tusk przemawia na sali obrad Sejmu w Warszawie
Premier Donald Tusk przemawia na sali obrad Sejmu w Warszawie Źródło: PAP / Piotr Nowak
– Kiedy fundamentalne rzeczy są zagrożone, musimy umieć się o nie bić – deklaruje premier Donald Tusk, pytany o sytuację na granicy z Białorusią.

– Na wschodniej granicy sytuacja jest nadzwyczajna, tego już chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć. Mamy tam do czynienia nie z uciekinierami czy uchodźcami, którzy spontanicznie czy przypadkowo tam się znaleźli, ale ze zorganizowaną, i to na wielką skalę, rosyjsko-białoruską akcją przewożenia tysięcy ludzi – mówił premier w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Szef rządu przekazał, że razem ze służbami innych państw NATO "coraz precyzyjniej" są definiowane elementy strategii Moskwy i Mińska, jeśli chodzi o wykorzystywanie migrantów jako broni przeciwko Unii Europejskiej. – Ta akcja jest zorganizowana w sposób paramilitarny i coraz częściej mamy do czynienia z organizowaniem grup w Syrii czy w Iranie, które szkoli się nie tylko do nielegalnego przekraczania granicy, ale także do zachowań, które musimy uznawać w NATO jako niebezpieczne – podkreśla.

Tusk: Słabość pod hasłami praw człowieka

Tusk podkreślił, że rząd planuje czasowe wstrzymanie przyjmowania wniosków składanych przez ludzi nielegalnie przekraczających polską granicę, wspieranych przez służby białoruskie i rosyjskie. Jak podkreślił, prawo do azylu przysługuje tylko tym, którzy faktycznie są prześladowani w swoim kraju, a powrót zagraża ich życiu.

– Nasza granica jest coraz trudniejsza do sforsowania, gdyż mamy tam służby i wojsko w permanentnej akcji. Każdy sygnał, że trudniej jest się przedostać, a nawet jak się uda, może to nic nie dać, jest najskuteczniejszą barierą. Liczymy, że nasze decyzje o charakterze politycznym czy administracyjnym będą miały właśnie taki skutek. Ochrona granicy jest oczywiście kosztowna, w pełnej gotowości bojowej trzymamy kilkanaście tysięcy żołnierzy i funkcjonariuszy. Codziennie w akcji jest kilkuset ludzi. Nie zrezygnujemy z tego i nie jest to kwestia mojego braku wrażliwości, tylko absolutnie elementarny obowiązek – mówił.

– Kiedy fundamentalne rzeczy są zagrożone, musimy umieć się o nie bić. Jeśli mamy władzę, to powinniśmy być twardzi tam, gdzie to jest niezbędne. Słabość, bezsilność, często pod hasłami tolerancji czy praw człowieka, nie może być usprawiedliwieniem. Władza jest od tego, żeby podejmować także trudne decyzje – dodał.

Czytaj też:
Tusk podpadł zachodnim mediom. "Idzie dalej niż nacjonalistyczny PiS"
Czytaj też:
"Jeżeli na to pozwolimy, to pozamiatane". Zajączkowska-Hernik: Kwestia azylu to zasłona dymna

Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytaj także