Damian Cygan: Rosja użyła do ataku na Ukrainę międzykontynentalnej rakiety balistycznej (ICBM), zdolnej przenosić ładunki jądrowe. Czy wojna wchodzi w nową fazę?
Waldemar Skrzypczak: Rosjanie mają nieograniczone możliwości wykonywania uderzeń na Ukrainę, również z wykorzystaniem pocisków międzykontynentalnych, choć nie są one przeznaczone do tego typu działań. Ale chcieli zademonstrować, że mają takie pociski. Dodatkowo utwierdzili się w przekonaniu, że systemy obrony powietrznej, rozpoznania nie zadziałały jeśli chodzi o tę rakietę. Satelity, zarówno wojskowe, jak i komercyjne, które obserwują Rosję i Ukrainę, nie wykryły ani startu, ani przelotu tej rakiety. A skoro jej nie wykryto, to systemy obrony powietrznej nie mogły jej zestrzelić. To bardzo niepokojący sygnał.
Czy otwarta niedawno baza w Radzikowie ma możliwość zestrzelenia takiego pocisku, gdyby został użyty do ataku na Polskę?
Wyrażam nadzieję, że tak. Tarcza antyrakietowa, której elementy są rozmieszczone m.in. w Polsce i w Rumunii, ma na celu wykrywanie i zwalczanie właśnie takich rakiet na trasie przelotu. I ten system powinien ją widzieć odpowiednio wcześniej. Nie wiem, czy intencją Rosjan nie było pokazanie, że ten system ma jakieś dziury czy cokolwiek, co sprawia, że tej rakiety nie wykryto. Niewykluczone, że Rosjanie zrobili to celowo, żeby sprawdzić, jaka będzie nasza narracja. Wiadomo, że my tej rakiety byśmy nie zestrzelili, ale nie zestrzelili jej przede wszystkim Ukraińcy. To jest dla mnie zagadka.
Czego Ukraina może się spodziewać po objęciu urzędu prezydenta przez Donalda Trumpa?
Na pewno nie będzie radykalnej zmiany Amerykanów w podejściu do tej wojny. Wielu liczy, Putin też, że Trump ograniczy wsparcie dla Ukrainy i będzie dążył do wstrzymania działań zbrojnych. Zgoda, tylko że Trump nie może zgodzić się na to, żeby Ukraina tę wojnę przegrała. Bo przegrana Ukrainy będzie także przegraną USA. Dlatego że to Amerykanie od początku wspierają Ukrainę i to oni zbudowali koalicję pomocową. Zatem wycofanie USA z tej drogi przez Trumpa będzie ogłoszeniem kapitulacji przez Amerykę. Na to Amerykanie się nie zgodzą, takiej opcji nie ma. Trump nie może ośmieszyć USA, wycofać się i pozostawić Ukrainę samą sobie. Nie może też dojść do powtórki z porozumień mińskich, które zmusiły Ukrainę do przyjęcia upokarzających warunków Putina. Bo jeśli takie warunki zostaną przyjęte, będzie to klęska i USA, i całego Zachodu, i zachęta dla Putina. Nie możemy sobie na to pozwolić.
Czytaj też:
Putin nakreślił zarys porozumienia z Trumpem. Przecieki z Kremla
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.