Sejmowa komisja regulaminowa zajęła się w środę wnioskami o odebranie immunitetów posłom PiS – Jarosławowi Kaczyńskiemu, Markowi Suskiemu i Anicie Czerwińskiej. W przypadku każdego z parlamentarzystów chodzi o wydarzenia sprzed Pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej i zniszczenie wieńca z obraźliwym napisem, który co miesiąc składa tam przedsiębiorca Zbigniew Komosa. Obraźliwy napis na tabliczce głosi: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!".
Wassermann: Policja umożliwia obrażanie nas
Podczas dyskusji na posiedzeniu komisji głos zabrała poseł PiS Małgorzata Wassermann, której ojciec Zbigniew Wassermann zginął w katastrofie 10 kwietnia 2010 roku. – Jaka i czyja rola jest w tym postępowaniu? Gdyby nie to, że to wszystko stoi na głowie, to w normalnym kraju, takim zupełnie przeciętnym, policja zadbałaby o to z urzędu, żeby polski prezydent, który zginął na służbie, pełniąc obowiązki, nie był jako najwyższy funkcjonariusz państwa polskiego zniesławiany w sposób nieprawdziwy przez bardzo agresywnego, wulgarnego człowieka – mówiła z emocjami parlamentarzystka.
– Wyobraźcie sobie państwo i wyobraźcie sobie panie i panie komendancie główny (policji – przyp. red.) – mój ojciec, przez 30 lat prokurator co istotne, bo niewielu byłoby na to stać, prokurator, który w tamtym czasie nie przystąpił do PZPR-u; minister koordynator służb specjalnych. Ja również posiadam wykształcenie prawnicze. Jestem adwokatem, jestem 10. rok posłem na Sejm RP. Stajemy dzisiaj w sytuacji, w której ludzie, którzy noszą mundur są zmuszani do tego, żeby chronić tego człowieka z tą tabliczką. Żeby mu pozwolić, żeby skutecznie obrażał mojego ojca, który był bardzo zasłużonym człowiekiem dla tego kraju i bardzo wiele przeszedł. Ale nie tylko on, bo ten samolot składał się z samych takich ludzi – na czele z prezydentem na służbie, najważniejszym funkcjonariuszem państwa polskiego. Odpowiedzcie sobie państwo na pytanie, co my tu robimy? Przed czym nam przyszło stanąć? Przed tym, że policja chce umożliwić temu człowiekowi dalsze obrażanie nas, obrażanie pamięci – wskazywała Wassermann.
Czytaj też:
Sejm debatuje nad budżetem 2025. Gigantyczny deficyt, więcej socjaluCzytaj też:
"Panie Kaczyński, nie ma się co śmiać". Duża awantura w Sejmie