W czwartek Prokuratura Krajowa zdecydowała o wystawieniu listu gończego za byłym wiceministrem sprawiedliwości, posłem PiS Marcinem Romanowskim. Powodem takiej decyzji była niemożność ustalenia miejsca pobytu parlamentarzysty po poniedziałkowej decyzji sądu o zastosowaniu wobec niego środka zapobiegawczego w postaci trzymiesięcznego aresztu.
Z informacji przekazanej przez rzecznika PK Przemysława Nowaka wynika, że od 6 grudnia telefony Romanowskiego są wyłączone, nie loguje się do sieci. Dopytywany, czy poseł przebywa w Polsce, odparł: – Wiemy, że nie kupił biletów, wiemy, że nie wyleciał z Polski samolotem, że nie przekroczył granicy strefy Schengen.
"Dostanie wóz strażacki". Grabiec: Taki żarcik
"Która gmina jako pierwsza złapie Romanowskiego dostanie wóz strażacki" – napisał w piątek na portalu X Jan Grabiec, szef Kancelarii Premiera. Polityk Platformy Obywatelskiej nawiązał do profrekwencyjnej akcji MSWiA przed wyborami prezydenckimi w 2020 r. – "Bitwa o wozy". W każdym województwie gmina do 20 tys. mieszkańców z największą frekwencją wyborczą otrzymała wóz strażacki o wartości ok. 800 tys. zł.
Jan Grabiec odniósł się do swojego wpisu w rozmowie z dziennikiem "Fakt". – Taki żarcik nawiązujący do czasów ministra Romanowskiego i jego kolegów, bo to ich standard działania – stwierdził szef KPRM. – Swoją drogą zastanawiam się, czy jest może jakaś instytucja, podmiot, który zechciałby ustanowić nagrodę za wskazanie miejsca ukrywającego się podejrzanego o poważne przestępstwa polityka PiS-u. Może szybciej byśmy go ujęli i może któryś z jego kolegów zdecydowałby się powiedzieć, gdzie on się znajduje – mówił.
Co prokuratura zarzuca Romanowskiemu?
Marcin Romanowski jest podejrzany m.in. o ustawianie konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura zarzuca politykowi popełnienie w sumie 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 mln zł oraz usiłowania przywłaszczenia ponad 58 mln zł. Grozi mu do 25 lat więzienia. Polityk nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu czynów.
Czytaj też:
"Sięgnięto po najcięższy kaliber". To oni ścigają RomanowskiegoCzytaj też:
Bodnara zapytano o Romanowskiego. "Absolutna bzdura, nieporozumienie"