Sąd Okręgowy w Warszawie, największy sąd w kraju, odsuwa od orzekania grupę tzw. neosędziów. Chodzi aż o 10 osób. "Odsunięcie neosędziów to decyzja kierownictwa Sądu Okręgowego w Warszawie. Chodzi o neosędziów z trzech wydziałów karnych – VIII, XII i XVIII. To wydziały pierwszoinstancyjne, które same oceniają sprawę i prowadzą procesy od początku. Od ich wyroków służy odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie" – informuje portal OKO.Press. Serwis zwraca uwagę, że wydziały te orzekają m.in. w sprawach polityków, co prawdopodobnie nie jest bez znaczenia w kontekście zapowiadanego "rozliczania" PiS.
– Dzieje się to wbrew ustawie o sądach powszechnych, gdzie wyraźnie jest napisane, że bez zgody sędziego nie wolno go przesunąć do innego wydziału. Łamie się zasadę niezawisłości sądów – komentował prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Lisicki: To kłamstwo absolutne
W programie "Polska Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz wskazał, że dopóki Donald Tusk był w opozycji, to dla jego obozu oraz sympatyzujących z PO prawników międzynarodowe trybunały były świętością.
–TSUE powiedziało bardzo wyraźnie, że nie ma mowy na dzielenie sędziów na "neosędziów" czy "niesędziów", bo status sędziego jest niepodważalny – wskazał publicysta.
Paweł Lisicki dodał, że pomysł iż sędziów można podzielić na "prawdziwych" i "neosędziów" jest "kłamstwem absolutnym". – KRS rekomenduje, prezydent nominuje, przyjmuje ślubowanie i z tą chwilą zostaje sędzią. I nie ma gorszego czy lepszego – wskazał red. nacz. "Do Rzeczy". – Chodzi tylko o to, żeby byli "nasi". Partyjni jak w PRL-u – mówił Ziemkiewicz. – Mamy mechanizm sitwy. W wydziale karnym sądu apelacyjnego w Warszawie odsunięto bezkarnie legalnego prezesa sądu. Bodnar mianował swojego poplecznika i to popychadło tworzy korpus sędziów "naszych", którzy są delegowani do spraw kluczowych dla partii, czyli politycznych – kontynuował.
–Dokładnie tak było po 13 grudnia 1981 roku. Była specjalna grupa sędziów oddelegowana do spraw politycznych. Spodziewano się, że oni będą wydawali takie wyroki, jakich oczekuje od nich władza. Teraz mamy powtórzenie tego mechanizmu. Ale mimo że Bodnar jest pozbawiony wstydu i myślenia państwowego to jest to nadal za mało dla tamtej strony – mówił naczelny "Do Rzeczy".
Zwiastun 363. odc. programu "Polska Do Rzeczy". Całość dla Subskrybentów.