Dziennikarka Onetu: Było nieelegancko. Tusk rzucał przedmiotami

Dziennikarka Onetu: Było nieelegancko. Tusk rzucał przedmiotami

Dodano: 
Premier Donald Tusk
Premier Donald Tusk Źródło: PAP / Leszek Szymański
Donald Tusk ma obawiać się wszelkich tematów związanych z lewicowo-liberalną rewolucją kulturową.

W ubiegłym tygodniu szefowa resortu edukacji ogłosiła, że w roku szkolnym 2025/2026 edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym. We wcześniejszych zapowiedziach minister mówiła o obowiązkowym charakterze edukacji seksualnej. Nie jest tajemnicą, że kontrowersyjny przedmiot podzielił rządzącą koalicję.

Tusk się wściekł?

O sprawie dyskutowali w programie "Stan Wyjątkowy" dziennikarze Onetu Dominika Długosz oraz Kamil Dziubka. – Ja słyszę od osób związanych z otoczeniem podejmującym decyzję w tej sprawie, że to Donald Tusk był bardzo sceptyczny wobec tych zapisów – mówiła Długosz.

– A jak to wyraził? – zapytał wówczas Dziubka.

– Nie powiem. Nie powiem jak to wyraził, bo podobno było bardzo ostro i nieelegancki i nawet rzucał przedmiotami. Ale nie wiem, czy to prawda. Przedmioty były papierowe, nic się nie stłukło – odparła dziennikarka.

twitter

"Tusk się obawia, że to go zmiecie"

Długosz dodała, że zdaniem Tuska Lewica w ostatnich latach za bardzo się zradykalizowała w kwestiach postulatów dot. seksualności i premier obawia się tzw. wahadła, czyli tego że nastroje społeczne przechylą się teraz w przeciwną stronę.

– Tusk jest tak przekonany, że to go zmiecie, mówię o tym, co słyszę, że zwycięstwo koalicji nie było początkiem trendu, tylko przypadkiem, że liberalna polityka się kończy i że utrzymanie poparcia i wygranie wyborów będzie bardzo, bardzo trudne i dlatego on chce odsunąć wszystkie rzeczy, które kojarzą się z kulturą woke, z seksualnością, że to wszystko trzeba odsunąć. To ma związek z kampanią Kamalą Harris, że ona postawiła na te tematy itd. – mówiła dziennikarka.

Długosz podkreślała dalej, że afera wokół zajęć z edukacji seksualnej nie była spowodowana wypowiedziami Kosiniaka-Kamysza, który jedynie "podłączył się", gdyż to Donald Tusk miał od początku poważne wątpliwości.

Czytaj też:
"Nie bać Tuska". Nawrocki zdradził, co sądzi o kontrowersyjnym haśle
Czytaj też:
Europoseł zaczął mówić do Tuska po niemiecku. "Zrobię panu przyjemność"


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: dorzeczy.pl/gielda


Źródło: Onet.pl
Czytaj także