"Narobi kłopotów". Stanowski: Chciałem zaznaczyć, że nie planuję samobójstwa

"Narobi kłopotów". Stanowski: Chciałem zaznaczyć, że nie planuję samobójstwa

Dodano: 
Krzysztof Stanowski
Krzysztof Stanowski Źródło: PAP / Stach Leszczyński
Krzysztof Stanowski odniósł się do tekstu Marka Migalskiego, który ukazał się w dzienniku "Rzeczpospolita". "Dziwna ta nasza demokracja" – ocenił.

Krzysztof Stanowski, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, ogłosił start w wyborach prezydenckich. Właściciel Kanału Zero deklaruje, że jego celem nie jest zostać prezydentem. Znany dziennikarz przyznaje, że nie ma do tego kompetencji, nie byłby w stanie piastować tego urzędu z odpowiednią godnością i klasą. Jednocześnie zwraca uwagę na to, że to samo dotyczy jego konkurentów. Dlatego w czasie kampanii wyborczej chce trollować polityków, którzy – jak zauważył w jednym ze swoich materiałów – "na co dzień robią sobie żarty z ludzi".

– Chcę zdobyć 100 tys. podpisów, aby od środka pokazać wam, jak wygląda kampania prezydencka. Chcę być kandydatem, aby stanąć do debaty w Telewizji Polskiej w likwidacji. Chcę być kandydatem, aby Telewizja Polska w likwidacji zgodnie z obowiązującym prawem wyemitowała spoty przygotowane przez mój komitet wyborczy. Chcę nagrać serię programów, jakiej nie zobaczycie nigdzie indziej. Chcę wam w krzywym zwierciadle pokazać, jak wygląda ten prezydencki wyścig – zapowiedział Stanowski w trakcie swojego "orędzia", opublikowanego na platformie YouTube.

"Kilka niemiłych niespodzianek ze strony państwa"

W dzienniku "Rzeczpospolita" ukazał się tekst autorstwa Marka Migalskiego, profesora Uniwersytetu Śląskiego, pt. "Stanowski narobi kłopotów". Politolog napisał m.in., że "szefa Kanału Zero może czekać kilka niemiłych niespodzianek ze strony państwa".

"Czym innym jest bowiem »dojeżdżanie« libków i lewaków w swoich mediach społecznościowych, a czym innym wejście w drogę »dużym misiom«" – wskazał Migalski.

"Jeśli na koniec miałbym pokusić się o trzecią hipotezę, politologiczno-biznesową, to brzmiałaby ona następująco: nie dość, że Stanowski nie zawojuje świata polityki, to jeszcze może sobie (wbrew oczekiwaniom i nadziejom) napytać kłopotów z prowadzeniem biznesu. Ale kto odważnemu beztroskiemu i bogatemu zabroni zabaw z zapałkami na stacji benzynowej?" – czytamy.

Stanowski: Nie planuję samobójstwa i nie mam problemów kardiologicznych

Do publikacji odniósł się sam Krzysztof Stanowski. "Dziwna ta nasza demokracja. Właśnie w opiniotwórczej gazecie przeczytałem, że mogę zostać zniszczony, mój biznes może zostać zniszczony i że bawię się zapałkami na stacji benzynowej. Od razu chciałem zaznaczyć, że nie planuję samobójstwa i nie mam problemów kardiologicznych" – oświadczył.

"W zasadzie można uznać, że w »Rzeczpospolitej« ukazał się tekst, w którym autor robi z Rafała Trzaskowskiego lub ludzi z jego otoczenia gangusów, którzy mnie dojadą za start w wyborach. Czy czasem redakcja nie powinna robić z tego afery, zamiast mnie »ostrzegać«?" – dodał.

twitterCzytaj też:
Gmyz, Gociek: Start Stanowskiego może być dobry dla prawicy
Czytaj też:
Wybory prezydenckie. Wiemy, czego Polacy najbardziej oczekują od kandydatów

Źródło: X / Rzeczpospolita
Czytaj także