W poniedziałek Donald Tusk wystąpił na konferencji "Polska. Rok przełomu". Premier zapowiedział, że podstawą strategii będą inwestycje. Polityk twierdził, że w Polsce będzie prowadzona deregulacja gospodarki i mają zostać zagwarantowane lepsze warunki do prowadzenia biznesu.
Zapowiedzi szefa rządu spotkały się z mieszanymi uczuciami. Skrytykowali je, co nie dziwi, politycy opozycji. Jednak nawet wśród partii bliskich rządowi pojawiły się także głosy rozczarowania.
– Powiem szczerze, byłem zaskoczony wystąpieniem pana premiera na początku tygodnia. Pan premier zapowiadał, że przedstawi plan, jeżeli chodzi o inwestycje, jeżeli chodzi o rozwój gospodarczy, a później po tym wystąpieniu można je było podsumować jednym zdaniem: nic nie powiedział. Nic, jeżeli chodzi o konkrety, o nowe inwestycje od pana premiera nie usłyszałem, na tym polega problem. – powiedział Adrian Zandberg na antenie Polsatu News.
Polityk partii Razem przywołał przykład budowy elektrowni atomowej, która nie może powstać już od kilku dekad, mimo że zarówno PO jak i PiS zapowiadały jej budowę. Tymczasem Polska potrzebuje 8 bloków jądrowych, zanim "zamknął się piece węglowe, zanim wyczerpie się technologicznie Bełchatów i inne bloki węglowe, na których dziś stoi gospodarka".
Zandberg: Brzoska nie wygrał wyborów
Zandberg nawiązał także do słów Donalda Tuska skierowanych do Rafała Brzoski, założyciela InPostu. Biznesmen ma przygotować projekt deregualcji przepisów, które ułatwią prowadzenie działalności gospodarczej. Polityk przypomniał, że w 2008 roku podobną misję miał Janusz Palikot i jego komisja "Przyjazne Państwo". Z działań ówczesnego polityka PO nic nie wyszło.
– To jest dla mnie kuriozum, o ile pamiętam, to Rafał Brzoska nie wygrał żadnych wyborów w Polsce. To odpowiedzialnością polityków, którzy rządzą, jest to, żeby mieć projekty, propozycje zmian. Ja zobaczyłem premiera Rzeczpospolitej, który najpierw przez długie wystąpienie przyznawał się do bezradności – stwierdził Zandberg.
Czytaj też:
"Nieróbstwo". Niedawny sojusznik krytykuje TuskaCzytaj też:
"Najgorszy wynik od dekady". Morawiecki zwraca uwagę na "kluczowy wskaźnik"