Najistotniejsza zmiana dotyczy artykułu 197 paragraf 1 Kodeksu karnego. Wcześniejsze brzmienie przepisu stanowiło, że: "kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 15". Nowa wersja rozszerza tę definicję, uwzględniając również sytuacje, w których akt seksualny następuje bez zgody osoby poszkodowanej.
Rozszerzenie definicji gwałtu
Nowelizacja przewiduje również, że takiej samej karze podlega sprawca, który wykorzystuje okoliczności uniemożliwiające ofierze świadome i samodzielne podjęcie decyzji dotyczącej zgody na kontakt seksualny.
Dodatkowo, przepisy wskazują, że osoba doprowadzająca inną do poddania się czynnościom seksualnym lub ich wykonania za pomocą przemocy, bezprawnych gróźb, podstępu lub przy braku zgody, a także poprzez wykorzystanie niezdolności do zrozumienia charakteru tych czynności lub pokierowania swoim postępowaniem, podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
Warzecha: Przestańmy udawać, że PiS to prawica
Ustawa o zmianie definicji gwałtu powstała z inicjatywy posłów Lewicy i została przyjęta przez Sejm w czerwcu 2024 roku. Publicysta "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha na portalu X w surowy dla PiS sposób skomentował wyniki ówczesnego głosowania.
"Przypominam, że od czwartku obowiązuje nowa, lewicowa definicja zgwałcenia w kodeksie karnym, której wprowadzenie poparła większość klubu PiS. To tak jakby ktoś miał jeszcze złudzenia, że to »prawicowa« partia" – napisał.
Następnie Warzecha przypomniał, jak ws. ustawy zmieniającej definicję gwałtu głosowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
"Aż 94 osoby (ze 167-osobowego klubu) były za, w tym sam Naczelnik, panie Witek i Lichocka, panowie Sasin, Suski, Gliński. 47 osób się wstrzymało, tylko 27 było przeciw" – zaznaczył. Jak ocenił. "PiS jest partią lewicową nie tylko w sprawach gospodarczych i socjalnych".
"PiS jest lewicą z ducha i przestańmy wreszcie udawać, że to jakaś prawica" – dodał Warzecha, który przypomniał, że "w całym Sejmie przeciwko zmianie w całości było tylko koło Kukiz '15 i klub Konfederacji".
Przypomnijmy, że u części ekspertów nowelizacja Kodeksu karnego budzi zastrzeżenia zgodności z konstytucją z powodu "niejednoznaczności podmiotowej" udzielania wcześniejszej zgody na stosunek płciowy. Kolejnym zarzutem jest fragmentaryczność propozycji, która "nie uwzględnia perspektywy systemowej". Proponowane zmiany "nie mają uzasadnienia merytorycznego, a jedynie kryminalnopolityczne". Takiego zdania jest m.in. prof. Magdalena Budyn-Kulik z Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie.
Czytaj też:
Wybory do PE. Lewica chce rozszerzenia kontrowersyjnej konwencjiCzytaj też:
Dudek atakuje Nawrockiego. Warzecha: Opowieść Antoniego coraz dziwaczniejsza