Podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Indii Narendra Modim, Donald Trump został zapytany przez dziennikarzy, z czego jego zdaniem Rosja powinna zrezygnować przy stole negocjacyjnym. Dziennikarz w swoim pytaniu podkreślił, że Ukrainy siadając do rozmów musi zrezygnować z członkostwa w NATO oraz części terenów zajętych przez Rosję.
– Rosja wplątała się w coś, czego moim zdaniem chciała uniknąć. Na długo przed Putinem mówili, że nie możecie mieć Ukrainy, że nie może ona wejść do NATO. Dla mnie to był punkt wyjścia. Jeżeli da się wynegocjować lepszą umowę to w porządku, naprawdę o to nie dbam. Ja chcę zakończyć rozlew krwi – stwierdził amerykański prezydent.
Najpierw Putin, później Zełenski
Przypomnijmy, że w środę rano doszło do rozmowy telefonicznej pomiędzy Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem. Przywódcy omówili m.in. kwestię wypracowania rozwiązania zakończenia wojny Rosji z Ukrainą. Po rozmowie prezydent USA zamieścił wpis na platformie Truth Social. Stwierdził, że zarówno on, jak i Putin chcą "powstrzymać miliony ofiar wojny Rosji i Ukrainy".
Trump – zgodnie z zapowiedzią – zadzwonił też do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. "Długo rozmawialiśmy o możliwościach osiągnięcia pokoju, omówiliśmy naszą gotowość do współpracy na poziomie zespołowym oraz możliwości technologiczne Ukrainy – w tym drony i inne zaawansowane gałęzie przemysłu. Jestem wdzięczny prezydentowi Trumpowi za jego zainteresowanie tym, co możemy razem osiągnąć. (...) Prezydent Trump podzielił się szczegółami rozmowy z Putinem" – poinformował Zełenski.
Konferencja w Monachium
Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa zgromadzi w tym roku przywódców z około 60 krajów. Organizator wydarzenia, Christoph Heusgen, wyraził nadzieję, że podczas spotkania uda się przedstawić zarys planu pokojowego dla Ukrainy.
Pytania o przyszłość Ukrainy nasiliły się po ostatniej rozmowie Trumpa z Putinem. Pojawiły się obawy, że Waszyngton mógłby dogadać się z Moskwą bez udziału Kijowa. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zaznaczył, że dla Rosji kluczowym partnerem do rozmów pozostają Stany Zjednoczone.
Donald Trump oraz sekretarz obrony USA Pete Hegseth zapewnili jednak, że nie zamierzają odsuwać Ukrainy od stołu negocjacyjnego. Jak podkreślili, osiągnięcie trwałego pokoju wymaga współpracy wszystkich zaangażowanych stron.
Czytaj też:
"Rosja już tworzy grupę negocjatorów". Nowe informacje z KremlaCzytaj też:
Rozmowa Trumpa z Putinem. "Dostał już to, czego chciał"