Podważałaby za granicą wiarygodność sojuszniczą Stanów Zjednoczonych, podczas gdy jednym z filarów amerykańskiejgeopolityki jest oparcie się na sojuszniczych wasalach
Toczącym się od kilku miesięcy rozmowom pokojowym w trójkącie USA – Rosja – Ukraina notorycznie towarzyszą niedające się ze sobą pogodzić deklaracje przedstawicieli Rosji i Ukrainy, co wskazywałoby na fiasko rozmów pod auspicjami USA, mimo regularnych zapewnień ze strony amerykańskiej, z Donaldem Trumpem na czele, że porozumienie jest możliwe do osiągnięcia i zapewne zostanie osiągnięte. Do tej wciąż mglistej układanki dołączył obecnie nie mniej dwuznaczny element w postaci porozumienia między Ukrainą a USA na rzecz ich gospodarczego partnerstwa w postaci Funduszu Inwestycyjnego Odbudowy USA-Ukraina.
W zależności od interpretacji maksymalistycznych lub minimalistycznych jest to bowiem umowa, którą jedni określają jako dokument oznaczający de facto rozbiór Ukrainy przez Rosję i USA, gdy z kolei inni wyśmiewają porozumienie, które równie dobrze może w przyszłości nigdy nie zostać wyegzekwowane.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.