Jakubiak: Na debacie było tyle ochrony, jakby mieli wejść terroryści

Jakubiak: Na debacie było tyle ochrony, jakby mieli wejść terroryści

Dodano: 
Marek Jakubiak
Marek Jakubiak Źródło: TVP
Pytania były skrajnie upolitycznione. To była zwykła propaganda - mówi kandydat na prezydenta RP Marek Jakubiak w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia organizację debaty w Telewizji Polskiej w stanie likwidacji, jej formę, prowadzących, pytania?

Marek Jakubiak: Przede wszystkim zdumiało mnie to, jak wielu ludzi pracuje w telewizji. Za każdym z nas chodziło kilka osób. Na każdym zakręcie stało po dwóch–trzech ochroniarzy. Wszystko było zorganizowane, jakby terroryści mieli wejść na pokład. Ilość policji, ilość ochroniarzy, ilość zabezpieczeń – naprawdę ogromna. A na końcu prowadzący zostali ustawieni 25 metrów od nas, że ledwo było ich słychać. To było szokujące, powiem szczerze.

Zwrócił pan uwagę na pytanie dotyczące aborcji – sposób jego zadania i sformułowanie. Czy miał pan wrażenie, że pytania od Doroty Wysockiej-Sznepf były najbardziej propagandowe?

Tak. Nawet powiedziałem, że to była po prostu propaganda. Zwykła propaganda, ale było też drugie pytanie od Radomira Wita z TVN24 na temat Trumpa. Również z tezą. To były pytania skrajnie upolitycznione. Na przykład redaktor Wit zadał pytanie: „Co zrobisz dla Unii Europejskiej, żeby Unia była silniejsza?” Co to w ogóle za pytanie? Teraz w telewizji pokazują moją wypowiedź dotyczącą Doroty Wysockiej-Sznepf, która zadała, moim zdaniem, idiotyczne pytanie. Coś w stylu: „Nie ma dzieci, bo nie można ich zabijać”. Co to w ogóle za cyrk? Przecież jesteśmy inteligentnymi ludźmi – o czym ona rozmawia, z kim? Ma nas za idiotów?

A co pan sądzi o wystąpieniu Rafała Trzaskowskiego? Padło wiele kontrowersyjnych stwierdzeń – dotyczących Unii Europejskiej, Zielonego Ładu, jego działań w Warszawie. Usłyszeliśmy, ile to zbudował, co zrobił, a np. strefa czystego transportu to wina PiS-u. Jak pan ocenia ten występ?

Muszę powiedzieć tak: próba powiedzenia wszystkiego w 60 sekund jest po prostu niemożliwa. A tam padło tyle kłamstw. Po pierwsze: strefa czystego transportu w Europie odchodzi do lamusa. Większość miast już zrezygnowała z tego idiotyzmu. Rafał Trzaskowski chce być Europejczykiem, więc chce zrobić „europejskie miasto”. Kierowcy cierpią, rowerzyści szaleją. Myślę, że Trzaskowski przegina w swoich formułkach tak samo jak Hołownia. Szymon Hołownia wczoraj skłamał wprost. Zarzuciłem mu, że jego ludzie z Polski 2050, mówię tutaj o Hennig-Klosce, bezczelnie zerwali ze ściany znak Polski Walczącej i go wyrzucili. Podobno trzymają go w piwnicy – to nieprawda. Nie ma go tam. Szukamy tego znaku i nie możemy go znaleźć. A oni mówią, że był remont i wrócił na miejsce. Kłamią. W tym budynku był kiedyś szpital. I to był szpital, w którym powstańcy leczyli także rannych niemieckich żołnierzy. Potem Niemcy wymordowali wszystkich – razem z Niemcami, których też nie oszczędzili. Na pamiątkę tego była tam namalowana kotwica – znak Polski Walczącej – na ścianie. A wracając do Rafała Trzaskowskiego to myślę, że on zaczyna sobie zdawać sprawę, że zaczyna przegrywać. Ciężar, który na nim spoczywa, to ciężar miliardowych interesów w Polsce. Przecież Polski ma nie być, więc trzeba wszystko podzielić. Myślę, że Trzaskowski bierze na siebie ogromną odpowiedzialność. I jeżeli przegra, to zostanie odstawiony.

Czytaj też:
Gronkiewicz-Waltz zaskakuje po debacie. Chodzi o wybór prezydenta
Czytaj też:
Simion wbił szpilę Tuskowi. Padło nazwisko Nawrockiego


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także