Andrzej Stankiewicz i Jacek Harłukowicz to autorzy tekst pt. "Karol Nawrocki i tajemnice Grand Hotelu", który ukazał się w poniedziałek na portalu Onet. "Karol Nawrocki uczestniczył w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie, gdy pracował tam jako ochroniarz – tak twierdzą jego ówcześni koledzy z ochrony, z którymi rozmawiał Onet. Ze względu na obawy o własne bezpieczeństwo nasi rozmówcy chcą pozostać anonimowi. Ale biorą odpowiedzialność za swe słowa – deklarują, że są gotowi złożyć zeznania przed sądem" – czytamy.
Dyskusja o tekście zdominowała kampanię wyborczą. Sprawę postanowił skomentować w wywiadzie dla Polsat News premier. Donald Tusk przywołał wypowiedź patocelebryty, zawodnika walk MMA Jacka Murańskiego, którego wcześniej cytowała telewizja publiczna. – Jacek Murański. Postać znana, także panu Nawrockiemu – odparł premier. – Znana m.in. z walk MMA, także aktor w niedużych rolach. Murański pod nazwiskiem: "Wiem o tzw. kompromatach, hakach, którymi chwalił się Patryk Masiak – Wielki Bu, i o przełożeniu, które ma na Karola Nawrockiego"– zacytował szef rządu, co wywołało falę kpin i krytycznych komentarzy.
Stankiewicz: Zdumiewa mnie, co mówi Donald Tusk
Andrzej Stankiewicz jest współautorem artykułu o prostytutkach w Grand Hotelu. Dziennikarz odniósł się do głośnych słów premiera Donalda Tuska o Jacku Murańskim.
Dziennikarz podkreślił, że "mnie trochę zdumiewa, co premier opowiada". Stankiewicz stwierdził, że Murański nie zna ani Nawrockiego, ani ludzi pracujących w Hotelu.
– Pan premier powiedział, że zgodnie z relacją pana Murana, zadania Nawrockiego obejmowały "doglądanie, żeby klient zapłacił, pilnowanie dziewczyn Masiaka, czyli Wielkiego Bu. Czyli on miał pilnować w Grandzie, relata referat, Nawrocki miał pilnować pań prostytutek, które były w haremie pana Wielkigo Bu. Tylko jest jeden problem. Pan Karol zaczął pracę w 2006 roku, pan wielki Bu miał wtedy 16 lat. Trochę trudno, przynajmniej w świecie który ja znam, ale świat się szybko zmienia, mieć harem prostytutek w wieku 16 lat. Proszę, powtarzam te pytania do premiera, co on opowiada – mówił.
Stankiewicz podkreśla, że żaden z jego informatorów, na których się powołuje w tekście, nie pochodzi z półświatka, nie jest przestępcą, ani freak fighterem.
Jacek Gądek dodał natomiast, że premier zaczął "obalać" tezy z artykułu, co wywołało radość w sztabie PiS. Stankiewicz dodał natomiast, że sztab Rafała Trzaskowskiego jest "wściekły", a Tusk jest przeświadczony, że świetnie wypada w mediach i "sam się wyrwał".
– W PiSie się dziwią, czemu Tusk wychodzi na pierwszą linię. Oni mówią, że jak Tusk wychodzi na pierwszą linię, to Trzaskowskiemu spada poparcie. Oni się cieszą z obecności premiera. A jeżeli Tusk przywołuje wywody Murańskiego, to jest to sabotowanie kampanii Trzaskowskiego.
Czytaj też:
Szokujące słowa Zembaczyńskiego: Jeśli myśli, że 40 milionów Polaków będzie kurtyzanami...Czytaj też:
"Jeśli zakwestionujesz system". Nowy spot Nawrockiego
