My cenimy autorytety moralne, więc bez trudu wskazujemy na słowa Adama Michnika: „Zwyciężyła polska demokracja, a przegrała polska ciemnota”. Wypowiedział je w koszalińskim sztabie PO – co z tego, że po exit poll, a nie po late poll. Mądrego zawsze miło posłuchać.
Na specjalne życzenie publiczności wracamy do słynnej nocy wyborczej i tego, co się działo w sztabie zwycięzców. Nie jest prawdą, jakoby po wynikach exit poll dających przewagę Trzaskowskiemu wszyscy uważali, że karta się odwróci. Nastroje mocno siadły, sala opustoszała, a niektórzy – o zgrozo! – zaczęli domagać się krwi. Zwłaszcza krwi szefa sztabu, Pawła Szefernakera, tudzież np. Przemysława Czarnka. Po godz. 23, gdy przyszły zwycięskie late poll, sala znów wypełniła się ludźmi, a ci sami osobnicy, którzy wcześniej domagali się krwi, rzucali się na szyję członkom sztabu, ogłaszając ich geniuszami. Ech, życie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.