Straty Rosji w ludziach. Trump: Możliwe, że Putinowi to obojętne

Straty Rosji w ludziach. Trump: Możliwe, że Putinowi to obojętne

Dodano: 
Donald Trump, prezydent USA
Donald Trump, prezydent USA Źródło: Wikimedia Commons
Według amerykańskich szacunków Rosjanie od początku inwazji w 2022 roku stracili około 900 tys. ludzi.

Rosja ponosi straty rzędu około pięciu tysięcy żołnierzy tygodniowo w wojnie przeciwko Ukrainie, jednak – jak powiedział prezydent USA Donald Trump – wygląda na to, że nie wywiera to żadnego wpływu na prezydenta Władimira Putina, który zamierza kontynuować działania zbrojne.

Trump: Zaczynam sądzić, że Putina naprawdę to nie obchodzi

– Możliwe, że jest mu to obojętne. Zaczynam sądzić, że naprawdę go to nie obchodzi. Traci wielu żołnierzy, podobnie jak Ukraina. Zobaczymy, co będzie dalej – powiedział Trump w rozmowie na podcaście Force One.

Według prezydenta USA, podczas bezpośrednich negocjacji między Moskwą a Kijowem udało się osiągnąć pewien postęp, który jednak został zaprzepaszczony – jak ujął – gdy „zbombardowano to, czego nie powinno się bombardować”. Jego zdaniem to właśnie doprowadziło do załamania rozmów pokojowych.

Wcześniej źródła The Atlantic w Białym Domu informowały, że Trump wyrażał niezadowolenie z operacji „Pajęczyna”, przeprowadzonej na początku czerwca przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), w której z użyciem dronów zniszczono kilkadziesiąt rosyjskich bombowców strategicznych. Jak podawały media, Kijów prawdopodobnie nie konsultował tej operacji z administracją amerykańską.

W rozmowach ze swoim otoczeniem Trump podkreślał, że takie działania mogą doprowadzić do eskalacji konfliktu. Jego zdaniem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powinien zrezygnować z pokazowych operacji wojskowych i skoncentrować się na rozmowach pokojowych z Moskwą, które mogłyby wciąż odbywać się w Stambule.

USA próbują doprowadzić do pokoju

Po zmianie władzy w Białym Domu, administracja Donalda Trumpa podjęła działania mające na celu doprowadzenie do zawieszenia broni, a następnie zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej. 16 maja w Turcji odbyły się pierwsze od trzech lat bezpośrednie rozmowy delegacji Ukrainy i Rosji.

Jak podała amerykańska agencja prasowa Reuters, strona rosyjska przedstawiła warunki, które według ukraińskiego źródła są "nie do przyjęcia" dla Kijowa. Również brzegowe warunki Moskwy nie zostały przyjęte przez delegację z Kijowa. Rosja domaga się m.in., aby Ukraina nie została członkiem NATO i była państwem neutralnym. Chcą również uznania za rosyjskie terytoriów Ukrainy zajętych od początku wojny w 2014 roku.

Czytaj też:
USA. Rozpoczęła się rejestracja po Kartę Trumpa
Czytaj też:
Impas w negocjacjach nuklearnych. USA ewakuują swoich ludzi z Bliskiego Wschodu


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Wirtualna Polska / DoRzeczy.pl
Czytaj także