W swojej pierwszej publicznej wypowiedzi po rozmowach między Ukrainą a Rosją, które odbyły się w piątek w Stambule, Putin przypomniał, że warunkami zakończenia wojny – rosyjskie kierownictwo państwowe nie używa tego sformułowania – są "wyeliminowanie pierwotnych przyczyny konfliktu" i "zapewnienie bezpieczeństwa Rosji".
Putin: Wyeliminować pierwotne przyczyny konfliktu
W wypowiedzi dla rosyjskiego kanału państwowego VGTRK Putin oznajmił, że długotrwały pokój i ochrona praw rosyjskojęzycznej ludności w Ukrainie muszą być głównym rezultatem rosyjskiej "specjalnej operacji wojskowej", cytuje rosyjska agencja prasowa TASS.
Putin powiedział, że Rosja dysponuje wystarczającymi siłami, aby zakończyć "specjalną operację wojskową" i osiągnąć jej cele. "Cele dotyczą wyeliminowania pierwotnych przyczyn tego kryzysu, stworzenia warunków dla długotrwałego i trwałego pokoju oraz zapewnienia bezpieczeństwa Rosji" – przypomniał stanowisko Moskwy.
Włodarz Kremla dodał, że dotyczy to również "ludzi mieszkających na tych terytoriach i uważających język rosyjski za swój język ojczysty, a Rosję za swoją ojczyznę".
Rozmowa Rubio – Ławrow. "Mocne przesłanie prezydenta Trumpa"
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało wcześniej, że 17 marca z inicjatywy strony amerykańskiej odbyła się rozmowa telefoniczna między ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem a sekretarzem stanu USA Marco Rubio.
Po rozmowie rzecznik amerykańskiego resortu dyplomacji opublikowała komunikat, w którym wskazała, że Rubio "przekazał mocne przesłanie prezydenta Trumpa".
Przypomnijmy, że po zmianie władzy w Białym Domu, administracja Donalda Trumpa podjęła intensywne działania mające na celu doprowadzenie do zawieszenia broni, a następnie zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Z kolei MSZ Federacji Rosyjskiej napisało w swoim komunikacie "docenił konstruktywną rolę, jaką odegrały Stany Zjednoczone w zachęceniu Kijowa do ostatecznego zaakceptowania propozycji prezydenta Władimira Putina dotyczącej wznowienia negocjacji w Stambule" i "powtórzył gotowość Moskwy do kontynuowania współpracy z prezydentem Władimirem Putinem".
Rosja: Przyczyna wojny – próba wciągnięcia Ukrainy do NATO
Jeszcze przed Stambułem, w wywiadzie dla amerykańskiej stacji ABC rzecznik prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow przypomniał wielokrotnie wyrażane stanowisko Moskwy, że nie będzie zgody na to, by infrastruktura NATO znalazła się w pobliżu granicy Rosji. Kreml nie zgodzi się na obecność europejskich sił pokojowych na Ukrainie, na co wskazują w swoich przekazach niektórzy zachodnioeuropejscy liderzy polityczni.
W kwietniu minister spraw zagranicznych Rosji Ławrow powiedział w amerykańskich mediach, że prezydent Trump dostrzegł potrzebę zajęcia się podstawowymi przyczynami konfliktu, w tym próby "wciągnięcia Ukrainy do NATO".
Co delegacje z Moskwy i Kijowa uzgodniły w Turcji?
W piątek w Turcji odbyły się pierwsze od trzech lat bezpośrednie rozmowy delegacji Ukrainy i Rosji pod przewodnictwem ministra spraw zagranicznych Turcji Hakana Fidana. Rozmowy trwały około trzech godzin.
Jak podała amerykańska agencja prasowa Reuters, strona rosyjska przedstawiła warunki, które według ukraińskiego źródła są "nie do przyjęcia" dla Kijowa. Również brzegowe warunki Moskwy nie zostały przyjęte przez delegację z Kijowa. Rosja domaga się m.in., aby Ukraina nie została członkiem NATO i była państwem neutralnym. Chcą również uznania za rosyjskie terytoriów Ukrainy zajętych od początku wojny w 2014 roku.
Co pozytywne, obie delegacje osiągnęły porozumienie w sprawie kolejnego spotkania. Zarówno Rosjanie, jak i Ukraińcy zgodzili się na największą dotychczas wymianę jeńców. Przewodniczący stronie ukraińskiej minister Umerow poinformował, że w Stambule omówiono też potencjalne spotkanie Zełenskiego z Putinem.
Czytaj też:
Jest termin rozmowy telefonicznej Trumpa z Putinem