Od 7 lipca na granicach z Niemcami oraz Litwą obowiązują czasowe kontrole. Funkcjonariusze Straży Granicznej, wspierani przez policję, Żandarmerię Wojskową i WOT, mogą zatrzymać do wyrywkowej kontroli wytypowane pojazdy.
To odpowiedź rządu na kryzys migracyjny oraz działania niemieckich służb, które wypychają nielegalnych migrantów do naszego kraju. Zgodnie z rozporządzeniem MSWiA, kontrole będą prowadzone przez 30 dni – do 5 sierpnia.
Zandberg: To rządowi chwały nie przynosi
Działania rządu w tej sprawie skrytykował na antenie Polsat News współprzewodniczący Partii Razem, Adrian Zandberg.
– Przede wszystkim rząd nie wykorzystał narzędzi, które były dostępne wcześniej. Mówię o tym, bo już wiele miesięcy temu my, jako partia Razem, alarmowaliśmy, jakie są konsekwencje nieprzestrzegania przez Niemców strefy Schengen dla mieszkańców terenów przygranicznych. Tam są ludzie, którzy każdego dnia jadą do pracy po niemieckiej stronie granicy, wracają wieczorem do siebie – powiedział polityk Razem. – Oni – przez to, że Niemcy zachowują się tak, jakby traktaty nie obowiązywały – stoją w kolejkach, ich życie jest mocno utrudnione. Teraz te utrudnienia się nie zmniejszą, a wręcz przeciwnie. Natomiast ja dziwię się, że rząd nie używał tych narzędzi nacisku, które już wcześniej były – dodał.
Zandberg nawiązał również do działalności Ruchu Obrony Granic. – Jeżeli chodzi o drogi, zabezpieczenia interesów mieszkańców terenów przygranicznych, które były dostępne w postaci skierowania postępowania Republiki Federalnej Niemiec do TSUE – one nie zostały wykorzystane. Generalnie sekwencja, w której rząd trochę tańczy, jak mu pan Bąkiewicz zagra, chwały rządowi nie przynosi – powiedział parlamentarzysta.
"Szemrane agencje prace"
Adran Zandberg zwrócił uwagę na problem dotyczący zarówno rynku pracy, jak i migraci.
– Wydaje mi się, że realny problemem, przed którym stoimy w Polsce, jest działalność różnego rodzaju szemranych agencji pracy. Agencji, które sprowadzają do Polski pracowników – w dużym stopniu z Ameryki Łacińskiej – i zatrudniają ich w półniewolniczych warunkach. Kontrola nad tym ze strony państwa jest – mówiąc delikatnie – skromna. Pozwalamy na patologiczną sytuację. Trochę się dziwię, że tą sprawą rząd się nie zajmuje – powiedział gość Polsat News.
– Jeżeli mamy na serio rozmawiać o polityce migracyjnej i o wpływie migracji na rynek pracy, to powinniśmy rozmawiać właśnie o tym. O tym, w jaki sposób eliminować takie negatywne, wpływające źle na polski rynek pracy, konsekwencje kompletnie nieunormowanej sytuacji – dodał.
Czytaj też:
Rusza inicjatywa PiS ws. granicy. Padło nazwisko gościaCzytaj też:
"Co rząd i premier mają do ukrycia?". Morawiecki o sytuacji na granicy z Niemcami
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
