W poniedziałek wieczorem w willi premiera przy ul. Parkowej w Warszawie odbyło się spotkanie liderów koalicji rządzącej. Rozmowy dotyczyły podziału stanowisk po zapowiedzianej przez Donalda Tuska rekonstrukcji rządu.
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, mimo wcześniejszych zapowiedzi o pozostaniu na stanowisku, Izabela Leszczyna ma jednak stracić tekę ministra zdrowia.
– Premier dał do zrozumienia, że Izabela Leszczyna przestanie być ministrem zdrowia. Zasugerował, że szukał kandydatów na tę funkcję, ale część odmówiła. Miał zgodzić się jeden. Nic więcej premier nie zdradził, nie padło żadne nazwisko – powiedział członek rządu.
Sugestia Tuska o zmianach na stanowisku ministra zdrowia miała być "wyraźna". Lider Koalicji Obywatelskiej był w tej sprawie powściągliwy i nie zdradził więcej szczegółów. Choć istnieje możliwość, że do środy, kiedy zmiany w rządzie zostaną oficjalnie ogłoszone, premier zmieni zdanie, to jednak jest to mało prawdopodobne.
Leszczyna: Wszystko w rękach premiera
Minister zdrowia Izabela Leszczyna, zapytana niedawno na antenie RMF FM o to, czy zostanie w resorcie, odpowiedziała: "Pewnie tak, ale każdy minister zdaje się, odpowiada tak samo, wszystko w rękach premiera, ja jestem do dyspozycji pana premiera zawsze”.
– Gdyby pan zapytał, czy chcę być nadal ministrem zdrowia, to ja odpowiem: tak, bo mam kilka bardzo ważnych rzeczy do zrobienia, kilka różnych równie ważnych już zrobiłam, ale przede mną jeszcze sporo, a może raczej przed polskim systemem ochrony zdrowia – powiedziała Leszczyna.
Szefowa resortu zdrowia została zapytana, czy nie ma chętnych, by przejąć jej tekę. – To jest teza często powtarzana, ale ona nie jest tak naprawdę prawdziwa. Oczywiście, ale nie wymienię ich nazwisk – odpowiedziała minister.
Czytaj też:
"Sikorski zostanie premierem". Była szefowa gabinetu prezydenta nie ma wątpliwościCzytaj też:
Kulisy rekonstrukcji. Zastanawiające słowa rzecznika rządu
