Wraca sprawa polskiego żołnierza zaatakowanego przez Afgańczyka na granicy polsko-białoruskiej. Przypomnijmy, że do incydentu doszło w nocy z 10 na 11 lipca. Grupa agresywnych migrantów próbowała przedostać się na polską stronę granicy. Jeden z nich zaatakował polskiego żołnierza w oko. Ten odpowiedział, używając broni na gumowe kule. Miał również uderzać kolbą karabinu w głowę napastnika. Poszkodowany Afgańczyk został przewieziony do szpitala. Nie odniósł poważnych obrażeń.
W sprawie toczą się dwa śledztwa. Pierwsze z powództwa poszkodowanego Polaka. Drugie – wszczęte przez Wydział ds. Wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ dotyczące przekroczenia uprawnień przez żołnierza.
We wtorek "Rzeczpospolita" ujawniła kulisy toczącego się w Białymstoku postępowania. Jak czytamy, "białostocka Prokuratura od razu założyła, że winny jest żołnierz, który miał pobić migranta i pod tym kątem wszczęła śledztwo. Dlaczego nikt nie wziął w obronę żołnierza?".
W kolejnym fragmencie czytamy, że "tym, czy i jak ucierpiał żołnierz, nikt się nie zajął – do czasu, aż on sam to wymusił, składając osobiście zawiadomienie o napaści na niego".
Burza w sieci. MON dementuje
Doniesienia gazety wywołały oburzenie w sieci. Publicysta "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha w mocnych słowach pisze o "skandalu".
"To jest, k..., skandal! (...) Jak granica ma być dobrze chroniona w takich okolicznościach? Polskie sądy i polscy prokuratorzy stają po stronie dokonujących inwazji na polskie terytorium" – napisał na swoim koncie na platformie X.
Podobnego zdania jest mecenas Bartosz Lewandowski.
"Przecież to jest nieprawdopodobny skandal! @rzeczpospolita ujawnia kulisy wszczęcia i prowadzenia postępowania karnego wobec żołnierza, który oddał strzały gumowymi kulami do migranta nielegalnie szturmującego granicę" – stwierdził, dodając, że jest gotowy bronić żołnierza pro bono.
Wpis adwokata spotkał się z odpowiedzią ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej.
"Żołnierzowi, który został zaatakowany przez migranta od pierwszych godzin po ataku udzielane jest wsparcie, zarówno przez jednostkę, jak i przez MON. Wsparcia prawnego udziela Zespół Ochrony Praw Żołnierzy. Żandarmeria Wojskowa zaraz po złożeniu przez żołnierza zawiadomienia wszczęła postępowanie. Nie jest ono prowadzone przeciwko żołnierzowi. Ministerstwo Obrony Narodowej nie ma wpływu na prace i działania prokuratury, która podlega pod Ministerstwo Sprawiedliwości" – czytamy we wpisie na X.
Czytaj też:
Mieszkanka przygranicznej miejscowości: Pojawiają się grupy śniadych, brodatych mężczyznCzytaj też:
Irakijczycy chcieli przedostać się do Polski. Akcja Straży Granicznej
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
