O skomentowanie bieżącej sytuacji na froncie wojny Rosji z Ukrainą Krzysztof Skowroński poprosił w Radio Wnet generała Bogusława Samola, byłego dowódcę Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego, wykładowcę Akademii Sztuki Wojennej.
Ogólną sytuację wojskowy określił jako niekorzystną dla strony ukraińskiej. Wynika to z faktu, o którym wielokrotnie mówił gen. Samol i inni analitycy, mianowicie znacznej przewagi materiałowej Rosji, co daje Moskwie coraz wyraźniejszą przewagę w wojnie na wyczerpanie. Główny wysiłek strona rosyjska kładzie na całkowite opanowanie Donbasu.
Pełzająca ofensywa Rosji
Inicjatywa strategiczna od wielu miesięcy jest po stronie rosyjskiej. Analitycy na Zachodzie, ale i w Polsce mówią ofensywie pełzającej. – Rosjanie atakują na całej długości frontu. Oczywiście z różnymi efektami. Szczególnie w regionie północnym dużych sukcesów nie mają. Ale zasadniczy wysiłek skupiają na Donbasie. Tu sytuacja dla Ukrainy jest bardzo niebezpieczna. Szczególnie w rejonie Pokrowska, który Rosjanie próbują okrążyć. Jeśli opanują to miasto, Ukraińcy mogą stracić zdolność manewrowania i zaopatrzenia na tym odcinku – powiedział Bogusław Samol.
– Rosjanie wyciągnęli wnioski z 2022 roku. Przeszli z blitzkriegu na strategię wyczerpania – militarnie i państwowo. […] Dziś widzimy systematyczne ataki na infrastrukturę, szkoły, szpitale – chodzi o złamanie morale społeczeństwa – przypomniał generał.
Gen. Samol: Dobrze, jeśli Ukraina zatrzyma ich na linii Dniepru
Wykładowca powiedział, że być może Rosjanie przygotowują lotnictwo i większe siły pancerne do próby przełamania frontu. – Być może dlatego sprzętu tego jest mniej na odcinkach, na których w tej chwili trwają walki – mówił.
Samol zwrócił uwagę, że Putin w niedawnym wywiadzie podkreślał, że Rosjanie mają czas i zwracał uwagę, że ukraińskie brygady mają często jedynie 40-50 procent ukompletowania kadrowego.
– Dobrze, jeśli Ukraińcy zatrzymają Rosjan na linii Dniepru. Ale to może być tylko kilkuletnia przerwa, a może nawet i krótsza – prognozuje generał. – Ukraina nie ma dziś ani zasobów, ani zdolności, by zatrzymać nawet pełzającą rosyjską ofensywę, nie mówiąc już o przejściu kontrofensywy – powiedział. Jak dodał, brakuje im m.in. systemów rakietowych obrony powietrznej, a także amunicji dla artylerii.
Czytaj też:
W Stambule bez przełomu, za to z ważną deklaracjąCzytaj też:
Trump, czyli Biden 2.0
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
