W piątek wieczorem Szymon Hołownia był gościem Polsat News. Jednym z tematów rozmowy była sytuacja polityczna związana z zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego na urząd prezydenta. W pewnym momencie prowadzący program Marcin Fijołek zapytał o rozmaite sugestie, które padały w kierunku marszałka Sejmu po zwycięstwie Nawrockiego w wyborach prezydenckich.
– Wielokrotnie proponowano mi, czy sugerowano, rozpytywano mnie, czy jestem gotowy przeprowadzić zamach stanu, bo do tego się to sprowadza – stwierdził Hołownia. – Nazwiska, panie marszałku, to jest poważna sprawa – powiedział Fijołek. – Przyjdzie czas, że będziemy o tym rozmawiać – oznajmił lider Polski 2050. – Zamachu stanu ze mną się nie zrobi. (...) Ja to nazywam zamachem stanu. To prawdopodobnie nie wypełnia kryteriów prawnych zamachu stanu, ale ja mówię o zamachu stanu, mając na myśli sytuację, w której prezydent został wybrany, a ja mówię: no nie podoba mi się ten prezydent, to może ja go nie zaprzysięgnę, pobędę sobie prezydentem, bo przecież takie były sugestie – dodał.
Hołownia: Wielokrotnie formułowano wobec mnie oczekiwania
W sobotę Hołownia powrócił do tej wypowiedzi. Polityk zamieścił na Facebooku wpis, w którym stara się wyjaśnić swoje stanowisko.
"Od drugiej tury wyborów prezydenckich wygranych przez Karola Nawrockiego, w przestrzeni publicznej wielokrotnie formułowano wobec mnie oczekiwania, by nie uznać werdyktu wyborców, nie zwoływać Zgromadzenia Narodowego w celu zaprzysiężenia prezydenta elekta, albo dokonać obstrukcji poprzez ogłaszanie w Zgromadzeniu przerw, wzywano do niekonstytucyjnego przejęcia obowiązków prezydenta, czy wreszcie – zarządzenia nowych wyborów" –napisał marszałek Sejmu w mediach społecznościowych.
Jak podkreśla, na wszystkie te sugestie odpowiadał jednoznacznie, i zgodnie z prawem: wyborom prezydenckim przysługuje domniemanie ważności. "Należy wyjaśnić na drodze postępowań prokuratorskich wszystkie przypadki nieprawidłowości w procesie wyborczym, nie ma podstaw faktycznych i prawnych do nie zwołania Zgromadzenia Narodowego i odebrania przysięgi od nowo wybranego prezydenta RP" – dodał.
"Apeluję do obu stron politycznego sporu"
W swoim wpisie Hołownia stwierdził, że stabilność instytucji państwa, ciągłość władzy i zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi, to wartości, których nie wolno podważać. "Wszelkim próbom ich kwestionowania, a więc destabilizowania państwa, podobnie jak jednomyślni w tej sprawie wszyscy liderzy koalicji 15 października, stanowczo się przeciwstawiam i nadal będę się przeciwstawiał" – zapewnia.
Marszałek Sejmu zaapelował do obu stron politycznego sporu, by z nie doszukiwać się spisków tam, gdzie ich nie ma oraz nie podważać demokratycznego werdyktu wyborców, niezależnie od tego, jakie emocje budzi.
Czytaj też:
Kaczyński uderza w Tuska: Może liczy na naszą naiwność?Czytaj też:
Kto namawiał Hołownię do zamachu stanu? Padło nazwisko Tuska
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
