Hołownia wywołał burzę. Polityk zabrał głos: Wielokrotnie formułowano wobec mnie oczekiwania

Hołownia wywołał burzę. Polityk zabrał głos: Wielokrotnie formułowano wobec mnie oczekiwania

Dodano: 
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia Źródło: PAP / Piotr Polak
"Widzę, że jest potrzeba, więc wyjaśniam że sformułowania zamach stanu użyłem nie w znaczeniu prawnym, a politycznej diagnozy, opisu sytuacji w której dochodzi do poważnej destabilizacji państwa i podważenia zasad demokracji" - napisał Szymon Hołownia.

W piątek wieczorem Szymon Hołownia był gościem Polsat News. Jednym z tematów rozmowy była sytuacja polityczna związana z zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego na urząd prezydenta. W pewnym momencie prowadzący program Marcin Fijołek zapytał o rozmaite sugestie, które padały w kierunku marszałka Sejmu po zwycięstwie Nawrockiego w wyborach prezydenckich.

– Wielokrotnie proponowano mi, czy sugerowano, rozpytywano mnie, czy jestem gotowy przeprowadzić zamach stanu, bo do tego się to sprowadza – stwierdził Hołownia. – Nazwiska, panie marszałku, to jest poważna sprawa – powiedział Fijołek. – Przyjdzie czas, że będziemy o tym rozmawiać – oznajmił lider Polski 2050. – Zamachu stanu ze mną się nie zrobi. (...) Ja to nazywam zamachem stanu. To prawdopodobnie nie wypełnia kryteriów prawnych zamachu stanu, ale ja mówię o zamachu stanu, mając na myśli sytuację, w której prezydent został wybrany, a ja mówię: no nie podoba mi się ten prezydent, to może ja go nie zaprzysięgnę, pobędę sobie prezydentem, bo przecież takie były sugestie – dodał.

Hołownia: Wielokrotnie formułowano wobec mnie oczekiwania

W sobotę Hołownia powrócił do tej wypowiedzi. Polityk zamieścił na Facebooku wpis, w którym stara się wyjaśnić swoje stanowisko.

"Od drugiej tury wyborów prezydenckich wygranych przez Karola Nawrockiego, w przestrzeni publicznej wielokrotnie formułowano wobec mnie oczekiwania, by nie uznać werdyktu wyborców, nie zwoływać Zgromadzenia Narodowego w celu zaprzysiężenia prezydenta elekta, albo dokonać obstrukcji poprzez ogłaszanie w Zgromadzeniu przerw, wzywano do niekonstytucyjnego przejęcia obowiązków prezydenta, czy wreszcie – zarządzenia nowych wyborów" –napisał marszałek Sejmu w mediach społecznościowych.

Jak podkreśla, na wszystkie te sugestie odpowiadał jednoznacznie, i zgodnie z prawem: wyborom prezydenckim przysługuje domniemanie ważności. "Należy wyjaśnić na drodze postępowań prokuratorskich wszystkie przypadki nieprawidłowości w procesie wyborczym, nie ma podstaw faktycznych i prawnych do nie zwołania Zgromadzenia Narodowego i odebrania przysięgi od nowo wybranego prezydenta RP" – dodał.

"Apeluję do obu stron politycznego sporu"

W swoim wpisie Hołownia stwierdził, że stabilność instytucji państwa, ciągłość władzy i zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi, to wartości, których nie wolno podważać. "Wszelkim próbom ich kwestionowania, a więc destabilizowania państwa, podobnie jak jednomyślni w tej sprawie wszyscy liderzy koalicji 15 października, stanowczo się przeciwstawiam i nadal będę się przeciwstawiał" – zapewnia.

Marszałek Sejmu zaapelował do obu stron politycznego sporu, by z nie doszukiwać się spisków tam, gdzie ich nie ma oraz nie podważać demokratycznego werdyktu wyborców, niezależnie od tego, jakie emocje budzi.

Czytaj też:
Kaczyński uderza w Tuska: Może liczy na naszą naiwność?
Czytaj też:
Kto namawiał Hołownię do zamachu stanu? Padło nazwisko Tuska


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: Polsat News / Facebook
Czytaj także