Od tej pory możemy prezydenta Nawrockiego w naszej rubryce całkiem oficjalnie nazywać Karolem Tadeuszem (dotąd czyniliśmy to nieoficjalnie), tak jak wcześniej nazywaliśmy przez dwie kadencję prezydenta Dudę – Andrzejem Sebastianem. Żywotność naszej rubryki zaskakuje nas samych. Panie prezydencie, Karolu Tadeuszu, Make Polska Great Again!
Do ostatniej chwili obóz Silnych Razem nie tracił nadziei, że jednak uda się powstrzymać zaprzysiężenie. Jednak się nie udało i do tego pił właśnie marszymon Hołownia, mówiąc „rozmyślili się” – co wychwyciły mikrofony. A rozmyślili się z jednego powodu. Otóż Dobry Donald z Waszyngtonu, znaczy Trump, na zaprzysiężenie przysłał swoją delegację, co jest ewenementem. Bo nigdy takie delegacje nie były wysyłane na tę uroczystość. Zły Donald z Sopotu się wściekł, jak to on, ale na zaprzysiężenie pomaszerował. Ba! Za nim pomaszerowali karnie pozostali platformersi. Nawet Giertych. Ten wprawdzie wyszedł po hymnie, ale nikt nie zwróciłby na to uwagi, gdyby sam nie poinformował o tym na iksiku, dawniej twiterku.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
