"Grupa Trzymająca Prawo” w pułapce absurdu
  • Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

"Grupa Trzymająca Prawo” w pułapce absurdu

Dodano: 
Łańcuch sędziowski, zdjęcie ilustracyjne
Łańcuch sędziowski, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP
Zasada „to prawo nie obowiązuje, bo naszym zdaniem uchwalono je w zamiarze obalenia praworządności” jest wzięta z tradycji Lenina i Hitlera. Bolszewicy i naziści działali w logice rewolucji. Tymczasem prawniczy anty-PiS sięga po metody rewolucyjne dla dokonania restauracji porządku, uprzywilejowującego ich, który został przed 10 laty obalony.

Nowy trend, a może tylko nowa nazwa: zamiast prawa i „prawa, jak my je rozumiemy” jest prawo „przez małe pe” i takie „przez duże pe” – to drugie oczywiście nadrzędne wobec pierwszego. Tak poinformował sędzia Krystian Markiewicz, były przewodniczący i aktywny działacz stowarzyszenia Iustitia, powołując się na wielki autorytet swego środowiska, prof. Marka Safjana. Powyższy podział nie ma nic wspólnego, wbrew temu, co mógłby sądzić ktoś naiwny, ze starą ideą rozróżnienia „ius” et „lex”, prawa naturalnego, wpisanego w moralny ład natury, i prawa pisanego, z zasady niedoskonałego, usiłującego jak najwierniej przełożyć „ius” na praktykę międzyludzkich stosunków. Nie chodzi też o nową nazwę dla wziętej od Stanisława Ehrlicha doktryny kierowania się w pierwszym rzędzie duchem przed literą prawa, za której wygłoszenie Jarosław Kaczyński był swego czasu przez środowisko Markiewicza i Safjana odsądzany od czci i wiary. Kryterium rozróżniania wielkości „pe” jest jasne – czy to prawo jest nam na rękę, czy nie.

Artykuł został opublikowany w 33/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Księgarnia Do RzeczyKsiążki Rafała A. Ziemkiewicza
można kupić w Księgarni Do RzeczyZapraszamy
Czytaj także